Kopiowanie zabronione!

kacper.ogg

piątek, 3 maja 2013

Rozdział 7

Wstałam z sofy i zakukałam do pokoju Harryego. Gdy usłyszałam że mogę wejść weszłam. Chłopak siedział na łóżku i wpatrywał się w telefon. Usiadłam obok niego.
- Co taki smutny jesteś?- zapytałam i się uśmiechnęłam.
- Stewards przecież ty też masz dołeczki!- krzyknął, a ja zaczęłam się śmiać.
- Sprawdzamy kto ma głębsze?- zapytałam i zaczęliśmy się jeszcze bardziej śmiać. Nie wiem jak wpadłam na taki debilny pomysł.
- Dobra, ale mogę się założyć że ja.- odezwał się pewny siebie Hazza.
- Nie łódź się Styles.
- Zakładamy się?- spytał.
- Dobra, jak przegrasz to idziesz do pokoju Nialla i zabierasz mu jedzenie które właśnie je. A na pewno je.- znowu się zaśmiałam.
- O cholera to będzie ryzykowne, ale cóż poświęcę się niech będzie. Za to jak ty przegrasz to pocałujesz mnie na oczach chłopaków. Tylko żeby potem nie było to ma być pocałunek w usta.- poruszył zabawnie brwiami. Zaczęłam się śmiać.
- Styles jesteś okropny, ale zgoda.- włożyłam palec w swój dołeczek w policzku, a potem w Harrego.
- Szlak!- krzyknęłam. Przegrałam zakład.- Dobra wygrałeś.- oboje wyszliśmy z pokoju. Harry poszedł po resztę chłopaków. Ja za to poszłam po Lou. Weszłam do jego pokoju.
- Nigdy nie zakładaj się z Harrym.- zaśmiałam się.- Chodź tu na chwilę. Założyłam się z nim i oczywiście przegrałam. Muszę go teraz przy was pocałować. Tym razem nie mogę się wywinąć.- skrzywiłam się. Oboje wyszliśmy z pokoju. Chłopaki przyszli i usiedli na sofię. Hazza z wielkim uśmiechem na twarzy, podszedł do mnie.
- Co się tak szczerzysz?- zapytałam śmiejąc się. Chłopak nie odpowiedział tylko do mnie podszedł. Przybliżył swoją głowę do mojej, a ja przywarłam do jego ust. Nie trwało to długo, bo po chwili się od niego oderwałam. Chłopaki zaczęli gwizdać. Tylko Lou miał obojętną minę. Bez słowa wstał i poszedł do swojego pokoju. Zdziwiła mnie jego reakcje. Za to Harry z uśmiechem stał koło mnie. Niech ma dzieciak trochę frajdy.

*Kilka godzin później*

Wyszykowałam chłopaków na koncert i poszliśmy do auta. Lou cały czas był jakiś dziwny. Mało się odzywał. Spojrzałam znacząco na siedzącego obok mnie Zayna. On od razu zrozumiał o co mi chodzi.
- Louis misiu rozchmurz się.- Lou spojrzał na Zeyna jak na debila. Ja zaczęłam się śmiać. Chłopak z powrotem odwrócił głowę. Splotłam nasze dłonie. Ten zdziwiony na mnie spojrzał. Uśmiechnęłam się do niego.
- Jedziemy na koncert. Nie możesz zawiść fanów. Uśmiechnij się.- otrzymałam to co chciałam. Całą drogę trzymałam jego rękę. Przynajmniej trochę poprawiłam mu humor. 
Gdy dojechaliśmy na miejsce, wysiedliśmy z auta i skierowaliśmy się w stronę sceny. Szliśmy za Paulem. Ja zostałam za kulisami, a chłopaki wyszli na scenę. Usłyszałam ogromne krzyki. Koncert się zaczął. Chłopaki świetnie śpiewają. Mają takie cudowne głosy.
- Tą piosenkę dedykuje naszej przyjaciółce Holly.- odezwał się Lou. Zaczęli śpiewać tą samą piosenkę, którą nucił mi Lou. Uśmiechnęłam się. Potem usłyszałam piosenkę, którą niedawno śpiewał Niall. Koncert strasznie mi się podobał. Gdy chłopaki zeszli ze sceny, zrobili sobie jeszcze zdjęcia z fanami i rozdali parę autografów. Po jakichś 15 minutach do mnie dołączyli. Byli strasznie szczęśliwi i zarazem zmęczeni. Poszliśmy do auta i wróciliśmy do hotelu. W hotelu poszliśmy coś zjeść, a następnie do swoich pokoi. Musieliśmy się spakować. Pakowanie zajęło mi mnóstwo czasu. Gdy skończyłam poszłam się wykąpać i spać. Jutro trzeba wstać przed 6, bo o 7 mamy samolot.

*Następnego dnia*

Obudziłam się przed 6. Ledwo wstałam z łóżka. Powoli poszłam do łazienki. Wykapałam się, umyłam zęby, uczesałam i wysuszyłam włosy. Następnie w samym ręczniku poszłam do pokoju. Usiadłam na łóżku i zaczęłam się ubierać. Potem podeszłam do lustra i zrobiłam sobie makijaż. Przeczesałam palcami włosy. Sprawdziłam czy wszystko zabrałam. Na szczęście wszystko. Usiadłam po turecku na ziemi obok łóżka. W moim oku pojawiła się łza. Powoli pociekła po policzku. Usłyszałam że ktoś wchodzi do pokoju.
- Gotowa?- spytał Zayn.
- Tak.- odezwałam się krótko i podeszłam do lustra. Szybko wytarłam łzę.
- Płakałaś?- zapytał z troską w głosie. Pokiwałam głową przecząco. Chłopak podszedł bliżej i mnie przytulił od tyłu.- Co się stało?- spytał.
- Nie chce wracać do domu. Tam będę sama jak palec. Całymi dniami będę siedziała na kanapie i się zadręczała. I tak dzień w dzień.- chłopak pogłaskał mnie po głowie, a po moich policzkach znowu spłynęła łza.- Przy was w ogóle o nim nie myślę.
- Przecież będziesz do nas przychodzić. Oczywiście my do ciebie też. Nie martw się, nie pozbędziesz się nas tak łatwo. Poza tym masz jeszcze Jane i rodzinę.
- No tak, ale rodzina akurat mieszka daleko, a Jane też ma swoje zajęcia.
- Nigdy nie zapominaj że masz nas. Zawsze możesz na nas liczyć.- pocałował mnie w głowę. Odsunęłam się od niego i poprawiłam swój makijaż. Trochę się rozmazałam. Wzięłam swoją walizkę i oboje wyszliśmy z pokoju. Wszyscy zeszliśmy na dół na śniadanie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 Następny rozdział już wkrótce. Może dodam jutro. W następnym rozdziale będzie się trochę działo. :) Czekam na wasze komentarze. Mam nadzieje że ten rozdział się choć trochę spodobał. ;>

12 komentarzy:

  1. Fajny rozdział. Napisz szybko następny :-P

    OdpowiedzUsuń
  2. naprawdę super!:3 czekam na nowy rozdział:*

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest genialne ;)
    Pisz dalej ;p
    Nie mogę się już doczekać co będzie dalej xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Dalej !!!
    A opowiadanie na fb też świetne ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się ;* oby dwa są genialne <3

      Usuń
  5. dalej proszę proszę proszę <3
    Trzymam Cię za słowo i jutro ma być następna część :D
    Loffki Alaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też cię trzymam za słowo i mam nadzieje że jutro dodasz ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy kolejna część ??
    Jak zwykle wspaniałe ; **

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytam to w 2015 i tak trochę się śmieje ze znają się mniej niż miesiąc a już wyznają sobie miłość

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń