Kopiowanie zabronione!

kacper.ogg

wtorek, 14 maja 2013

Rozdział 14

*Następnego dnia*

Obudziłam się i zobaczyłam że Louisa nie ma koło mnie. Skrzywiłam się. No cóż musiał wcześniej wstać. Wywlokłam się z łóżka i poszłam na dół. Gdy schodziłam po schodach poczułam cudowny zapach. Zapach wywodził się z kuchni. Powoli weszłam do kuchni i zobaczyłam robiącego śniadanie Lou. Zaśmiałam się. Chłopak dopiero teraz zorientował się że tu jestem. Obrócił głowę i podarował mi miły uśmiechem. Powoli do niego podeszłam i mocno od tyłu przytuliłam. Tak strasznie lubię się do niego przytulać.
- Louis Tomlinson robi swojej dziewczynie śniadanie.- zaśmiałam się.
- Troszczę się o ciebie.- odeszłam od chłopaka i usiadłam przy stole. Po chwili Louis dołączył do mnie. Zjedliśmy śniadanie i oboje poszliśmy na górę. Przebrałam się i weszłam do łazienki. Przemyłam twarz i umyłam zęby. Zrobiłam sobie codzienny makijaż. Uczesałam starannie włosy. Spryskałam się perfumami i spojrzałam w lustro. Sama do siebie się uśmiechnęłam. Jestem z Lou strasznie szczęśliwa. Cały czas się uśmiecham. Wyszłam z łazienki. Louis leżał na łóżku i na mnie czekał.
- Ile można siedzieć w łazience?- spytał podirytowany.
- Żeby ci się spodobać to chyba całe życie.- przewróciłam oczami. Spakowałam do torebki potrzebne mi rzeczy.
- Mam rozumieć że spędziłaś całe życie w łazience?- uśmiechnął się głupio.
- Sam sobie odpowiedz na to pytanie.- razem zeszliśmy na dół. Wyszliśmy z domu. Zamknęłam drzwi na klucz, po czym wrzuciłam kluczę do torebko.
- Jedziemy moim autem i ja prowadzę. Jeszcze by tego brakowało żeby mnie dziewczyna woziła.- zmierzyłam go wzrokiem.
- Uważaj na słowa Tomlinson.- chłopak do mnie podszedł. Uśmiechnął się i przyciągnął do siebie. Delikatnie pocałował mnie w usta.- Czasami się zastanawiam co ja w tobie widzę.- Louis objął mnie i się słodko uśmiechnął.
- Jestem w końcu przystojnym Louisem Tomlinsonem.- zaśmiałam się.
- Oczywiście bardzo skromnym.- poszliśmy w stronę auta. Lou otworzył mi drzwi. Uśmiechnęłam się i wsiadłam. Louis wsiadł i odpalił auto. Wytłumaczyłam mu gdzie ma jechać. Całą drogę go obserwowałam. On od czasu do czasu na mnie zerkał. Gdy dojechaliśmy na miejsce, wyszliśmy z auta i skierowaliśmy się w stronę drzwi. Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi. Po chwili otworzyła mi mała osóbka.
- Holly!- krzyknęła uradowana brunetka. Przytuliła się do moich nóg. Pogłaskałam ją po głowie i wzięłam na ręce. Weszliśmy do domu i poszliśmy do salonu gdzie była mama i Charlotte. Położyłam Kim na ziemi i podeszłam do mamy.
- Cześć mamo!- mocno mnie do siebie przytuliła. Odsunęłam się od mamy i chwyciłam Lou za rękę.- Chce ci przedstawić Louisa. Jesteśmy razem.- moja rodzicielka szeroko się uśmiechnęła.
- Wiem o tym kochanie. Czytam gazety, a tam o was aż huczy.-skrzywiłam się. Czego ja się mogłam spodziewać.- Miło mi cię poznać.- odezwała się przyjaznym głosem.
- Mi również.- usiedliśmy na kanapie. Kim wdrapała mi się na kolana.- Jesteście strasznie do siebie podobne.- powiedział Louis.
- Może trochę.- uśmiechnęłam się. Często słyszałam że Kim jest strasznie do mnie podobna. Niektórzy twierdzili że nawet jak bliźniaczki.- Gdzie tata?- zapytałam.
- W firmie. Ja zresztą też zaraz tam idę.- wyjaśniła.
- Może to i dobrze. Nie będzie się bardzo denerwował.- zaczęłam się śmiać.
- Nie martw się widział wystarczająco dużo w gazecie.- skrzywiłam się.
- No trudno. Przynajmniej dzisiaj nie pozna Louisa.- znowu się zaśmiałam. Lou zmarszczył czoło.- Mój tata cię od razu nie zaakceptuje.
- Jakoś będzie musiał.
- A Jeremy się odzywał?- spytałam z nadzieją w głosie. Mama się zasmuciła.- Tak myślałam.
- Sama zobaczysz że jeszcze się odezwie.
- Wierzysz w to? Ja już dawno zwątpiłam. Głupia jeszcze sobie robiłam nadzieje, ale koniec z tym. Radzę ci też w końcu przejrzeć na oczy. Nawet jakby tu przyjechał to tata go nie chce widzieć.- odezwałam się z żalem.- Lou zabierzesz torbę dziewczynek do auta?- wskazałam na torbę pod ścianą. Chłopak pokiwał głową. Tommo wstał, zabrał torbę i wyszedł.- Będziemy się zaraz zbierać. Jak przywieziemy Kim i Charlotte to zostaniemy na dłużej. Pozdrów ode mnie tatę.-usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Wyciągnęłam go z torebki i spojrzałam na wyświetlacz. Nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Tak Paul?
- Nie wiem czy chłopaki ci wspominali, ale szykuje się wyjazd do Paryża. Będzie koncert i wywiady. Jednym słowem mnóstwo pracy.- odezwał się.
- Ja jeszcze pogadam o tym z chłopakami. Nie mogę teraz za bardzo gadać. Oczywiście jadę.
- Dłużej nie przeszkadzam. Na razie.- rozłączyłam się. W tym samym momencie wszedł Lou. Spojrzałam na chłopaka.
- Czemu ja nic nie wiem o tym że jedziemy do Paryża?- spytałam. Chłopak wzruszył ramionami.
- Paul nie dał ci żadnej rozpiski z najbliższymi koncertami?
- Kiedy w ogóle jedziemy?- znowu zadałam pytanie.
- Za tydzień.- odpowiedział. Pokiwałam głową. Jeszcze dość dużo czasu.
- My się zbieramy.- wstałam i przytuliłam mocno mamę. Odsunęłam się od niej. Teraz Lou do niej podszedł. Moja rodzicielka także mocno go przytuliła. Szepnęła mu coś do ucha. Niestety nie usłyszałam o co chodzi. Spojrzałam na nią podejrzliwie. Ona tylko się uśmiechnęła. Pożegnała się z dziewczynkami i poszliśmy do auta. Wsiedliśmy do środka i ruszyliśmy. Lou jechał w miarę szybko, więc dojechaliśmy wcześnie. Gdy znaleźliśmy się przed domem, Louis wziął torbę moich sióstr i zaniósł do domu. Weszliśmy do domu i poszliśmy do salonu. Włączyłam siostrą telewizor i udałam się do kuchni. Lou poszedł za mną.
- Kim jest Jeremy?- spytał. Spojrzałam na chłopaka. Miał zmarszczone czoło.
- Jeremy jest moim bratem. Nie widziałam go już chyba z rok. W ogóle się z nami nie kontaktuje. Wyprowadził się z domu jeszcze przede mną.- wytłumaczyłam. Zrobiło mi się strasznie smutno. Louis podszedł do mnie i mocno do siebie przytulił.
- Gdzie on teraz jest?- znowu spytał. Wzruszyłam ramionami.
- Nie mam pojęcia. W ogóle go nie rozumiem. Jak można tak olać rodzinę? W końcu rodzina jest najważniejsza. Ojciec powiedział że nie chce go widzieć na oczy i że nie ma wstępu do domu. Tata już nie uznaje go za syna. On jest bardzo surowy. Jak coś postanowi to już nie zmieni zdania. Dlatego nie chce żeby cię jeszcze poznawał.- Lou pocałował mnie w policzek.
- Idziesz ze mną do salonu? – spytał po chwili.
- Zaraz tam przyjdę.- odpowiedziałam. Chłopak się uśmiechnął i już chciał wychodzić.- Lou?- obrócił się w moją stronę.- Co ci powiedziała moja mama?- chłopak się zaśmiał. Podszedł do mnie i znowu mnie objął.
- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.- wyszczerzył się.- Powiedziała że jestem jedynym chłopakiem wartym ciebie i że mam o ciebie dbać.- uśmiechnęłam się. Chwyciłam jego podbródek i przyciągnęłam do swojej twarzy. Gdy już był w idealnej odległości, pocałowałam go. Tommo z uśmiechem oderwał się ode mnie i poszedł do salonu. Oparłam się o blat i obserwowałam całe zdarzenie. Louis podszedł do dziewczynek.
- Ty jesteś Kim, a ty Charlotte?- spytał je. Te tylko przytaknęły.- Ja jestem Louis.- przedstawił się im. Obróciłam się z powrotem do blatu. Nalałam do czterech szklanek soku i poszłam do salonu. Zauważyłam że Lou dogaduje się z moimi siostrami. Zaczął się wygłupiać. Kim i Charlotte głośno chichotały. Widać że Louis ma podejście do dzieci. Umie je rozbawić i sam dobrze się bawi. Usiadłam na fotelu i przyglądałam się swojemu chłopakowi. Zaczął je łaskotać. Po chwili dziewczyny zaczęły go bić, on udawał że płacze. Kim ma tylko 6 lat, a Charlotte 8. Po jakichś 10 minutach się odezwałam.
- Koniec zabawy. Lou wynocha do domu, a wy spać bo jest późno.- dziewczyny się skrzywiły. Zresztą Louis także. Śmiesznie wyglądali.
- Nie może zostać?- zapytała błagalnie Charlotte.
- No właśnie nie mogę zostać?- zapytał śmiejąc się Lou.
- Nie, nie może. Jutro pójdziemy do Louisa. Poznacie resztę chłopaków.- obiecałam im.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Następny rozdział za niedługo. Mam nadzieje że ten wam się spodobał. Może was nie zanudziłam na śmierć. ;P Proszę o komentarze. ;>

12 komentarzy:

  1. Proszeee... Dodaj szybko nastepny

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodasz dzisiaj jeszcze jedną bardzo proszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładnie, dziewczyno masz talent.Proszę dzisiaj o jeszcze jedną część : **

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodaj dzisiaj kolejną część proszę

    OdpowiedzUsuń
  5. Dalej ! Dalej ! <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Dodaj dzisiaj proszę zależy mi na tym

    OdpowiedzUsuń
  7. Mega ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  8. hahaha końcówka mnie rozwaliła xD

    OdpowiedzUsuń