*Trzy dni
później*
Właśnie
wróciliśmy od moich rodziców. Odwieźliśmy moje siostry do domu. Na szczęście
mojego taty znowu nie było w domu. Położyłam się na sofie w salonie i zamknęłam
oczy. Byłam wykończona. Leżałam w tej pozycji z 5 minut. Poczułam delikatne
pocałunki na mojej szyi. Od razu się uśmiechnęłam. Po chwili Lou położył się na
mnie. Otworzyłam oczy. Chłopak zbliżył swoją twarz do mojej. Delikatnie musnął
moje wargi. Zachichotałam. Przytuliłam się do chłopaka.
- Jutro trzeba
się spakować.- odezwałam się.
- Nie myśl o
jutrze. Żyj chwilą i nie myśl co będzie jutro czy za 2 lata. Powinnaś się
cieszyć tym co masz.- odezwał się uśmiechnięty Louis. Zaśmiałam się.
- Louis jakich ty
mądrości dostałeś.- chłopak zaczął mnie namiętnie całować. Po chwili zrzuciłam
go z siebie i poszłam do kuchni. Nalałam sobie soku i napiłam. Poczułam na
swoim pośladku rękę.- Louis spadaj.- odezwałam się śmiejąc. Odłożyłam szklankę
na blat i uciekłam przed nim do salonu. Usiadłam na kanapie i wpatrywałam się w
jego postać opartą o framugę drzwi. Miał smutną twarz. Rozbawiło mnie to.- Uuu
Louisek strzela focha.- zaśmiałam się. Chłopak od razu się uśmiechnął.
- Co się stało?-
zapytałam troskliwym głosem. Dziewczyna oderwała się ode mnie i rzuciła torbą o
ziemie. Zaczęła tupać nogami.
- Wszystko jest
do dupy. Dlaczego ja zawsze muszę się zakochiwać w samych palantach.- odezwała
się załamana.- Ty jakoś zawsze umiesz znaleźć sobie chłopaka. Na przykład taki Alex
albo Louis. A ja zakochuje się w samych idiotach. Albo w psychopatach albo
debilach.- Lou wszedł do korytarza i oparł się o framugę drzwi. Wpatrywał się w
całą sytuację.
- Masz jeszcze
dużo czasu żeby poznać fajnego chłopaka.- odezwał się Lou.- Jesteś ładna i
bardzo miła, więc na pewno znajdziesz go szybko. A raczej to on znajdzie
ciebie.- pocieszał moją przyjaciółkę.
- Louis może masz
brata?- zapytała nieco uśmiechnięta już Jane.
- Niestety brat
nie mam, ale mam siostry.- zaśmiał się.
- To raczej nie
skorzystam.- zaśmiała się. Podniosłam torebkę z ziemi i podałam ją dziewczynie.
Pocałowałam ją w policzek i poszliśmy do salonu. Usiadłam na kanapie obok
dziewczyny. Louis usiadł na fotelu.
- No to co się
takiego stało znowu?- zapytałam Jane.
- Umówiłam się z
takim jednym kolesiem z internetu. Wyglądał całkowicie inaczej niż na zdjęciu. Był
obleśny i w ogóle taki dziwny.- opowiedziała dziewczyna.
- Ile razy ci
mówiłam że masz się nie spotykać z kolesiami z internetu? Przecież mogło ci się
coś stać!- krzyczałam na dziewczynę.
- Nie zachowuj
się jak moja matka.- odezwała się.
- Wiesz że jesteś
dla mnie jak siostra. Martwię się o ciebie.- odezwałam się.
- Wiem.-
odpowiedziała krótko.- Ja będę już szła. Przyszłam tylko na chwile.- wyjaśniła.
Usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Podeszłam do niego żeby odebrać. Lou
poszedł odprowadzić Jane do drzwi. Chwyciłam telefon i spojrzałam na
wyświetlacz. Dzwonił jakiś numer. Nie znałam go. Nacisnęłam zieloną słuchawkę i
przyłożyłam do ucha.
- Hallo?-
odezwałam się. Nikt się nie odzywał. Słyszałam w słuchawce czyjś oddech. Zanim
zdążyłam się odezwać, nieznajoma osoba się rozłączyła. Zdziwiona odłożyłam
telefon na szafkę. Zdziwiona usiadłam na sofie. Nie mam pojęcia kto to mógł
być. Dlaczego się nie odezwał? Może to Diego chce mnie trochę postraszyć. No
cóż nie będę o tym myśleć.
-Kto do ciebie
dzwonił?- spytał ciekawski Lou.
- Nie wiem. Nikt
się nie odzywał. Słyszałam tylko czyjś oddech.- Tommo zmarszczył czoło.-Co
dzisiaj robimy?- spytałam. Chłopak się łobuzersko uśmiechnął.- Mam świetny
pomysł. Wracasz do siebie.- odezwałam się pewna siebie.
- Wyrzucasz
mnie?- zapytał ze smutną minka. Zaśmiałam się.
- Ta wyrzucam
cię. Powiedziałeś że moja przyjaciółka jest ładna i miła. Jestem zazdrosna
Tomlinson.- chłopak przewrócił oczami i do mnie podszedł. Złożył na moich
ustach delikatny pocałunek.
- Ja też jestem
zazdrosny. Na przykład o Alexa. Nie wieże w tą waszą przyjaźń. W końcu byliście
ze sobą.
- Nie ufasz mi?-
zapytałam zdziwiona.
- Jasne że ci
ufam, ale nie jemu. Już raz cię zranił, nie zapominaj o tym.
- Louis przestań.
Nie chce mi się rozmawiać o mojej przeszłości.- odezwałam się. Złożyłam na jego
ustach szybki pocałunek. Odprowadziłam go do drzwi i mocno przytuliłam.
Pożegnałam się z chłopakiem i poszłam na górę.
*Następnego dnia*
Wstałam o
godzinie tej co zawsze. Ogarnęłam się i zeszłam na dół. Zjadłam szybkie
śniadanie i wróciłam na górę. Wyciągnęłam spod łóżka torbę. Otwarłam ją i
położyłam na łóżku. Podeszłam do szafy. Otwarłam ją. Przyglądałam się chwile
ubraniom. Zastanawiałam się co mam ze sobą zabrać. W końcu zabrałam kilka
rzeczy i włożyłam do torby. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Westchnęłam. Pobiegłam
na dół. Podeszłam do drzwi wyjściowych i je otwarłam. Zobaczyłam Alexa.
Zdziwiłam się trochę.
- Hej!-
przywitałam się.
- Cześć! Mogę
wejść?- spytał z uśmiechem na twarzy.
- Jasne wchodź.-
chłopak wszedł. Powędrowaliśmy w stronę mojej sypialni.- W prawdzie nie mam
teraz za bardzo czasu, ale chodź.- weszliśmy do pokoju. Znowu podeszłam do
szafy i zaczęłam wybierać ciuchy. Alex usiadł na łóżku i mi się przyglądał.
- Gdzieś
wyjeżdżasz?- spytał.
- No jutro jadę
do Paryża.- odpowiedziałam.
- Miłej zabawy.
- Chyba miłej
pracy.- zaśmiałam się.
- No można i tak.
Może nie powinienem pytać, bo to nie moja sprawa ale jestem ciekawski.- uśmiechnął
się.- Jesteś z tym lalusiem z tego zespołu?- zapytał. Zmarszczyłam czoło.
- Po pierwsze nie
mów tak na niego, bo nawet go nie znasz. Po drugie faktycznie to nie twoja sprawa,
ale skoro już musisz wiedzieć to tak. Jestem z nim bardzo szczęśliwa.- wyjaśniałam.
- Co ja mogę powiedzieć?
Szczęścia życzę.- odezwał się.
- A ty jesteś z kimś
albo byłeś?- spytałam.
- Nie jestem i nie
byłem.- odpowiedział z głupim uśmiechem.
- Znajdź sobie kogoś.
- Nie muszę.- skończyłam
się pakować. Zapięłam torbę i postawiłam ją pod ścianą. Uśmiechnęłam się do chłopaka
i zeszliśmy na dół. Pogadaliśmy jeszcze jakiś czas, po czym Alex poszedł do domu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wybaczcie mi że ostatnio
dodaje rzadziej rozdziały. Muszę się uczyć na chemie, bo jestem zagrożona. ;/ Poza
tym pisze trzy opowiadania i muszę mieć czas żeby napisać każde z nich. Zrozumcie
mnie i się nie wkurzajcie że tak rzadko dodaje. ;> Nie wiem kiedy napisze kolejny
rozdział, ale za niedługo. :) Zapraszam na drugiego bloga. ;D
Otwarłam? Chyba otworzyłam jeezu lol -.-
OdpowiedzUsuńKażdemu zdarza się pomylić ! Nie musisz już od razu poprawiać ludzi .. Nikt nie jest idealny.
UsuńDodaj dzisiaj jeszcze jedną część.
OdpowiedzUsuńŚwietne .. Rozumiem koniec roku i trzeba wziąść się za poprawy ; // Ale mam nadzieje że jak będą wakacje częściej będziesz dodawać. ;p
OdpowiedzUsuńTak jak i na drugim blogu i fb. tak i tu świetne
Wszystko co piszesz jest extra xDD
Przeczytałam wszystko.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne opowiadanie. ^^
Świetny rozdział. :3
Czekam na kolejny i zapraszam do mnie learn--to--love.blogspot.com :)