*Następnego dnia*
Obudziłam się i
zobaczyłam słodko śpiącego Lou. Po całej mojej sypialni były porozrzucane nasze
ubrania. Przypomniało mi się co się wczoraj działo. Delikatnie pocałowałam
Louisa. Zauważyłam że się wybudza. Uśmiechnął się i otworzył wreszcie oczy.
- Nie wiem czy ja
śnie czy po prostu spędziłem noc z dziewczyną którą kocham.- uśmiechnęłam się.
Wstałam i usiadłam na chłopaku. Zaczęłam go całować.
- Wystarczy ci
taka odpowiedz?- spytałam. Chłopak się uśmiechnął. Jego oczy się mieniły.
- Kocham cię.-
szepnął. Posmutniałam.- Co jest?
- Na chwile
zapomniałam o całej sytuacji z Diegiem.- wtuliłam się w chłopaka.
- Nie bój się. Na
razie o tym nie myśl.- pokiwałam głową i wstałam z łóżka. Włożyłam na siebie
spodenki i bluzkę Lou. Zeszłam na dół i poszłam do kuchni. Zaczęłam robić
kanapki. Po jakichś trzech minutach wszedł do kuchni Lou. Objął mnie od tyłu.
Był w samych spodniach, bo ukradłam mu koszulkę. Gdy zrobiłam kanapki
usiedliśmy przy stole. Ja usiadłam na kolanach Lou. Po śniadaniu poszliśmy do
salonu. Usiedliśmy na sofie i włączyliśmy telewizor. Usłyszałam dzwonek do
drzwi. Trochę się wystraszyłam. Spojrzałam na Lou i poszłam otworzyć.
Otworzyłam niepewnie drzwi. Do mojego mieszkania wparowała Jane. Dziewczyna od
razu mnie przytuliła. Zamknęłam za nią drzwi i przekręciłam na klucz.
- Hej kocie!-
krzyknęła.
- Hej!- dopiero
teraz dziewczyna przyjrzała się mojemu stroju.
- Przyszłam nie w
porę?
- Wejdź. Tylko uprzedzam nie jestem sama.-
odezwałam się i weszłyśmy do salonu. Dziewczyna się zdziwiła.- Posiedzisz jakiś
czas sam? Musimy pogadać.- chłopak pokiwał głową.- Chodź na górę. Od razu się
wypakuje.- poszłyśmy do mojej sypialni. Położyłam walizkę na łóżku i ją
otwarłam. Zaczęłam wypakowywać rzeczy i układać je w szafie.- Siadaj.-
dziewczyna usiadła.- Zaraz ci opowiem co tylko będziesz chciała tylko powiedz
mi jak wyglądało twoje spotkanie z Diegiem.
- Trwało ono może
z 30 minut. Strasznie o ciebie wypytywał. To było trochę dziwne.- w moich
oczach stanęły łzy.- Ty płaczesz?- pokiwałam przecząco głową.- Powiedziałam coś
nie tak?- znowu pokiwałam głową.- Możesz mi to wszystko wytłumaczyć? Co się tu
do cholery dzieje?- usiadłam obok niej. Wszystko jej opowiedziałam. Począwszy
od wyjazdu, a skończywszy na wczorajszym wieczorze. Dziewczyna siedziała jak
wryta. Nie spodziewała się tego co jej opowiem.
- Nie mogę w to
wszystko uwierzyć.- rozmyślała. Ściągnęłam bluzkę Lou i włożyłam na siebie
swoją. Usłyszałam że dzwoni mój telefon. Szybko podeszłam do szafki. Spojrzałam
na wyświetlacz. Dzwonił Diego. Usiadłam z powrotem na łóżku. Nacisnęłam zieloną
słuchawkę.
- Hej kotku!
Cieszę się że raczyłaś odebrać telefon. Może spotkamy się u ciebie?- w oczach
znowu stanęły mi łzy.
- Nie mów tak do
mnie. Spotkajmy się za godzinę w kawiarni.
- Może być. To do
zobaczenia.- rozłączyłam się. Szybko starłam łzy.
- Obiecaj mi że
nie będziesz rozmawiała z Diegiem. Jak go spotkasz masz mu powiedzieć że się
śpieszysz. Najlepiej w ogóle z nim nie gadaj. Uważaj na siebie dobrze?-
dziewczyna pokiwała głową i wtuliła się we mnie. Zawsze traktowałyśmy się jak
siostry.- Mam do ciebie jeszcze jedną prośbę.- szepnęłam.
- Jaką?- także
szepnęła.
- Jak by co to
jestem z tobą. Dzisiaj cały dzień spędziłam z tobą. Trzymajmy się tej wersji.
Muszę iść się spotkać z Diegiem, a nie chce mieszać w to Louisa.
- Jasne.-
odezwała się.
- Zaraz wracam.-
zeszłam na dół. Lou siedział i oglądał telewizję. Usiadłam obok niego. Podałam
mu bluzkę.- Lou idź już do domu. Chłopaki pewnie się martwią. Ja i tak muszę
dzisiaj posprzątać w domu. Idę dzisiaj do Jane. Długo się nie widziałyśmy.
Zadzwonię do ciebie.- przytuliłam go i pocałowałam. Chłopak ubrał się i
wyszedł. Zamknęłam za nim drzwi i poszłam do sypialni. Nie chce go okłamywać,
ale muszę.
- Jane ty też musisz już iść. Zadzwonię do ciebie potem.- pożegnałam
się z dziewczyną. Przebrałam się i poszłam do kawiarni. Diego już na mnie
czekał. Chciał mnie na powitanie pocałować, ale się odsunęłam.
- Nie rób scen.-
odezwał się oburzony.
- Wzajemnie.-
usiadłam na krześle.- Czego ode mnie chcesz?- spytałam zirytowana.
- Skoro nie
chcesz ze mną być to będziesz udawała. Nie chce widzieć że spotykasz się z
którymś z bandy tych idiotów. Możesz się spotykać z Jane. Za dwa dni będzie
gala i ty ze mną tam pójdziesz. To ważne wydarzenie i będziesz udawała
szczęśliwą jak nigdy dotąd.- poczułam wibracje telefonu. Dzwonił do mnie Paul.
Bez zastanowienia odebrałam.
- Hallo?-
powiedziałam miłym głosem.
- Holly za dwa
dni jest gala. Jeżeli zależy ci żeby się wybić to musisz być. Masz wyglądać
najlepiej ze wszystkich kobiet.- odezwał się Paul.
- Na pewno będę.
Chłopaki też będą?- spytałam.
- Głupie pytanie.
Przecież są nominowani. Pojedziesz z nami czy sama?- spytał.
- Sama. Spotkamy
się na miejscu. Do zobaczenia.- rozłączyłam się.
- Masz się
jeszcze dziś spotkać z tymi idiotami. Powiedz im że już się nie będziecie
widywać. Zrozumiano?
- Co jeśli tego
nie zrobię?- Diego chwycił mocno mój nadgarstek.
- Komuś może się
stać krzywda. Chyba tego nie chcesz co?- pokiwałam głową.- No właśnie.- Bez słowa
wstałam od stolika i wyszłam z kawiarni. Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer Lou.
Po chwili chłopak odebrał.
- Będę u was za
jakieś 10 minut.- odezwałam się.
- Ok.- gdy mi
odpowiedział od razu się rozłączyłam. Całą drogę myślałam nad tym co ja mu do cholery
powiem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Następny rozdział
dodam może jutro. Mam nadzieje że podoba się rozdział. Trochę krótki, ale jest.
:>
D
OdpowiedzUsuńDa
Dal
Dale
Dalej
Dalej !
daaaleeej <3
OdpowiedzUsuńDodaj dzis.
OdpowiedzUsuńdziś;33 <33 ;**
OdpowiedzUsuńDodaj dzisiaj !! Świetny ;33
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana przeze mnie do Libster Award ! więcej na :
OdpowiedzUsuńhttp://jedenkierunek-opowiadanie.blogspot.com/
Mówiłaś że możemy pisać pomysły no to ja mam. Niech Holly i Lou będą szczęśliwi, niech on stoi za nią murem i chroni ją przed Diegiem. Niech zawsze przy niej będzie pisze dla niej piosenki i dedykuje koncerty <3 Wiem, zę tego bardzo dużo ale chodzi mi ogólnie żeby było fajnie gdyby było tak romantycznie. Życze wielu pomysłów na rodziały i wielu wyświetleń. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńDziękuje. Postaram się aby tak było, ale jakieś przeszkody muszą być. ;>
UsuńCzekam na nn ;D
OdpowiedzUsuńA to opowiadanie to rewelka ;33 ...♥♥♥...