Kopiowanie zabronione!

kacper.ogg

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Rozdział 29


Jeśli przeczytasz rozdział zostaw po sobie komentarz. To dla ciebie tylko chwila, a dla mnie uśmiechnięta twarz. Przynajmniej wiem że ktoś to czyta i nie pisze tego dla siebie. Bardzo proszę o komentarze. ;>

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

*Tydzień później*

Nie wiem co teraz będzie. Nie widujemy się z Louisem. Ja mieszkam u siebie i on u siebie. Oboje się załamaliśmy. W końcu straciliśmy dziecko. Na dodatek ta zdrada Louisa. Wszystko mi się wali. Znowu zresztą. Chwile wszystko jest dobrze, a po jakimś czasie wszystko się niszczy. Usłyszałam że dzwoni mój telefon. Ostatni tylko patrzę na wyświetlacz i odkładam telefon z powrotem. Nie mam ochoty rozmawiać z światem zewnętrznym. Wzięłam telefon do ręki i spojrzałam na wyświetlacz. Dzwonił Jeremy. Postanowiłam odebrać.
- Cześć Jer.- odezwałam się ledwo słyszalnym głosem.
- Cześć! Coś się stało?- spytał od razu.
- Można tak powiedzieć. To nie rozmowa na telefon.- wyjaśniałam.
- Świetnie się składa. Chciałbym przyjechać jutro.
- To świetnie. Wyśle ci smsem swój adres.
- To widzimy się jutro.- chłopak się rozłączył. Nie chciałam z nikim rozmawiać, ale w końcu to Jeremy. Po rozmowie z Jerem zadzwoniłam do mamy i powiedziałam żeby jutro przyjechała, bo przyjeżdża Jeremy. Wiem że ona marzy o tym spotkaniu. Nie mam pojęcia co będzie ze mną i Louisem. Ostatnio nie potrafię jakoś racjonalnie myśleć. Nie widziałam się z nim już cztery dni. Ostatni raz widzieliśmy się jak przywiózł mnie ze szpitala. Jestem mu wdzięczna że cały czas ze mną siedział i przywiózł do domu. Mimo tego co mi zrobił to nadal go kocham. Nie potrafiłabym chyba wymazać go ze swojego życia. Teraz jest trudny okres naszego życia. Muszę w końcu przemyśleć to czy chce jeszcze z nim być. W końcu mnie zdradził. Boli mnie ten fakt. Moje przemyślenia przerwał dzwonek do drzwi. wstałam z miejsca i poszłam otworzyć. Ujrzałam Alexa. Jeszcze jego tu brakowało. Westchnęłam.
- Cześć!- odezwałam się pierwsza. Nie miałam ochoty na pogawędki więc go nie wpuściłam.
- Hej! Słyszałem od Jane co się stało. strasznie mi przykro. Przyszedłem cię jakoś pocieszyć.- lekko się uśmiechnął.
- Alex wybacz, ale nie mam nastroju na rozmowę z kimkolwiek. Wole siedzieć w samotności.- chłopak pokiwał głowa na znak że rozumie. Obrócił się i odszedł. Wróciłam do domu i poszłam na górę. Postanowiłam wcześniej się położyć.

*Następnego dnia*

Poszłam do łazienki trochę się ogarnąć. Skoro dzisiaj mam mieć gości to muszę wziąć się w garść. Wykąpałam się, ubrałam,
uczesałam włosy i zrobiłam codzienny makijaż. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanie. po śniadaniu poszłam trochę posprzątać. Miałam dość czysto w domu, bo jakoś ostatnio siedzę cały czas w jednym miejscu. Około trzynastej przyjechał Jeremy. Usiedliśmy w salonie. Zrobiłam sobie i Jerowi kawę.
- To co się stało?- zapytał od razu gdy usiadłam. Ciężko westchnęłam. Moja twarz nie wyrażała żadnych uczuć. Od środka aż mnie ściskało.
- Poroniłam i na dodatek Louis mnie zdradził.- myślałam że zaraz się rozpłaczę. To wszystko nadal bolało. Jeremy przytulił mnie do siebie. Jego twarz posmutniała.
- Przykro mi.- powiedział szczerze.
- Wszyscy dookoła mi współczują tylko nie wyobrażają sobie jaki to był dla mnie cios.- skrzywiłam się.- Nie odbierz tego źle. Moje całe życie to jedna wielka katastrofa. Non stop coś mi się psuje
- Zobaczysz że wszystko jeszcze się ułoży.- zaczął mnie pocieszać.
- Co słychać w twojej firmie?- zapytałam.
- Wszystko po staremu.- uśmiechnął się. Długo rozmawiałam z bratem. Opowiadaliśmy sobie co się wydarzyło przez ten czas kiedy się nie widzieliśmy. Dużo rzeczy się dowiedziałam. On zresztą też. Niestety przerwał nam mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Dzwonił Louis. Postanowiłam odebrać. Wstałam z miejsca i kawałek się oddaliłam.
- Hallo?!- odezwałam się do telefonu.

- Cześć Holly!- usłyszałam dobrze mi znany głos Louisa. Po jego głosie mogłam rozpoznać że jest przybity. Zresztą tak jak ja.
- Hej!- przywitałam się krótko.
- Chciałbym się z tobą spotkać i pogadać. Chyba mamy o czym.- westchnęłam. Chciałam poczekać z tą rozmową, ale skoro już dzwoni to spotkam się z nim.
- Kiedy?- spytałam.
- Może być za chwile u ciebie?
- Nie za bardzo.- usłyszałam dzwonek do drzwi. Krzyknęłam do Jera żeby otworzył. To pewnie mama. Oni sobie porozmawiają na spokojnie, a ja będę mogła spotkać się z Louisem.- Jeremy przyjechał i chyba właśnie moja mama, więc wolałabym u ciebie albo gdzieś na mieście.
- To przyjdź do mnie.
- Będę za jakieś 30 minut.- pożegnałam się z nim i rozłączyłam. Wróciłam do salonu. Moja mama właśnie rozmawiała z Jerem. Gdy mnie zobaczyła od razu do mnie podeszła. Biedaczka aż się popłakała. Rodzicielka mocno mnie do siebie przytuliła.
- Kochanie jak się czujesz?- zapytała troskliwym głosem.
- A jak może się czuć osoba która straciła dwie najważniejsze osoby w jeden dzień?- spytałam łagodnym głosem. Mama się ode mnie odsunęła i pogłaskała po policzku.- Pogadajcie sobie w spokoju, a ja idę pogadać z Louisem.- ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych.
- Uważaj na siebie.- zawołała za mną mama.
- Nie jestem już dzieckiem.- uśmiechnęłam się lekko pod nosem. Czasami czuje się jakby moja mama traktowała mnie jak małe dziecko. Rozumiem martwi się o mnie, ale bez przesady.

Zapukałam do drzwi, które po chwili otwarł Louis. Wpuścił mnie do środka. Ja bez słowa podeszłam do niego i się przytuliłam. Chłopak objął mnie swoimi rękoma. Brakuje mi go. Po prostu potrzebuje go przy sobie. Chce czuć jego obecność obok. Po moim policzku spłynęła pojedyncza łza.
- Chodź do mojego pokoju. Tam będziemy mogli spokojnie porozmawiać.- odsunęłam się od niego. Wytarłam łzę i poszliśmy na górę. Weszliśmy do jego pokoju. Usiadłam na brzegu jego łóżka. Louis po chwili usiadł obok mnie.
- Louis, chce żeby było tak jak kiedyś.- odezwałam się cicho. Chłopak położył swoja rękę na moim udzie.
- Też tego chce.- odezwał się. Nie czułam jakiejś ogromnej złości na Louisa. Za bardzo bolało mnie to że straciłam dziecko. To był o wiele gorszy ból.- Muszę ci wyjaśnić parę rzeczy. Wtedy w tym klubie byłem kompletnie pijany. Nie pamiętam połowy zdarzeń z tego wieczoru. Może to nie jest wytłumaczenie tego co zrobiłem, ale jednak chce żebyś to wiedziała. Ta dziewczyna nic dla mnie nie znaczy. Ledwo ją znałem. Żałuję tego najbardziej na świecie. To był mój największy błąd.- spuścił głowę. Widziałam, że on tego żałuje. Chwyciłam jego podbródek i obróciłam jego głowę w swoją stronę. Musnęłam delikatnie jego wargi.

- Boli mnie to co zrobiłeś, ale wybaczam ci. Wybaczam ci dlatego, bo cię kocham. Nie potrafię bez ciebie żyć. Powinniśmy przez to wszystko razem przejść, a nie osobno. Sądzę że samotność jeszcze bardziej nas dobija. Chce żebyś był przy mnie w każdej chwili.- Louis lekko się uśmiechnął. Przynajmniej nie będzie miał już wyrzutów sumienia. Znowu zbliżyłam swoje usta do jego. Tym razem nasz pocałunek był dłuższy i namiętniejszy.
- Kocham cię i przepraszam.
- Wybaczyłam ci już.
- Wiem, ale i tak przepraszam.
- Skoro powinniśmy przejść przez to razem to może wprowadź się do mnie. Jesteśmy ze sobą już tak długo. Chce cię mieć cały czas przy sobie.- Louis bardzo się ucieszył tym co przed chwilą powiedziałam.- Tylko wiesz co, poczekajmy z tym. Teraz jest u mnie mama i Jer. Nawet nie wiem ile u mnie zostanie.
- Kocham cię.- powtórzył.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Co wy na to? ;P Mi się osobiście rozdział podoba. Piszcie komentarze! Mam do was kilka pytań. ;P Jak podoba wam się nowy wygląd bloga. Bohaterów dodałam do zakładki. Drugiego boga też znajdziecie w zakładach. Możecie pisać podawać linki do swoich blogów. Postaram się wejść na nie. To na tyle. ;P Dodawajcie się też do obserwatorów. :) Proszę was też o komentarze. To najważniejsze. ;> I Przepraszam, że tak długo nie pisałam.

23 komentarze:

  1. To jest świetne<33 Bardzo ładny wygląd bloga ;D
    Dalej !

    OdpowiedzUsuń
  2. super ze od siebie wrocili <33333333333333333 kocham to opowiadanie !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne ^.^Wygląd bloga bardzo fajny ;>

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham to! Dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Dalej ;p życzę weny :* A.K.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dalej kocham to a wygląd super <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział. Już się nie mogę doczekać kolejnego. A wygląd bloga jest bardzo fajny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super! Genialna jesteś :) Nie mogę się doczekać dalszej części. / / Zuzu

    OdpowiedzUsuń
  9. jeej *O* jakie to słodkiee *___*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale super.
    Oni nie mogą bez siebie żyć.
    To takie piękne *.*
    Czekam na kolejny<33 ; *

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie rozumiem czym niektorzy sie tak jarają ? Tym ze Holly i Lou są razem, czy niewiem.. Tym ze nie mg bez siebie zyc?
    Jak dla mnie rozdzial spoko, ale serio poprostu cos mi caly czas nie pasuje! Niewiem jeszcze co, ale sie moze dowiem. A no i fajnie ze w koncu Jer sie pojawil :D
    Wyglad Bloga takze spoko ;3 /xoxo Delena.

    OdpowiedzUsuń
  12. ŚWIETNE , DALEJ. ;)
    Tylko pisz więcej o pozostałych chłopakach, co? Możesz też pisać np. oczami zayna i że to on opowiada, chyba wiesz o co mi chodzi. Pozdroo. /L.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem o co chodzi. Postaram się więcej o nich pisać. :)

      Usuń
  13. Ciesze się że Lou i Holly do siebie wrócili. Wygląd bloga zajefajny :3

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeee.. !! Pogodzili się !! Ale się ciesze. :3
    Świetny ten rozdzialik. ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy dalej? Super ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny! ;) Mam nadzieję ,że już niedługo napiszesz następny rozdział ;)) A nowy wystrój bloga jest śliczny ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. Super a to mój blog http://onedirectionjestjakkokaina.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Co ty masz z polskiego za opowiadania?!
    6? Świetnie Ci idzie! :)

    OdpowiedzUsuń