Kopiowanie zabronione!

kacper.ogg

środa, 19 czerwca 2013

Rozdział 27

Jeśli przeczytasz rozdział zostaw po sobie komentarz. To dla ciebie tylko chwila, a dla mnie uśmiechnięta twarz. Przynajmniej wiem że ktoś to czyta i nie pisze tego dla siebie. Bardzo proszę o komentarze. ;>

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Gdy się obudziłam Louisa już nie było. Zdziwiłam się że wstał wcześniej ode mnie. Ubrałam się i zeszłam na dół. Nigdzie nie było widać Tomlinsona. Zauważyłam że drzwi na taras są otwarte. Poszłam zobaczyć czy czasem go tam nie ma. Podeszłam do drzwi i spojrzałam przez szybkę. Tak jak myślałam. Chłopak siedział na krześle. Wyszłam na taras i do niego podeszłam. Na mojej twarzy był wymalowany uśmiech. Usiadłam chłopakowi na kolanach i się do niego przytuliłam.
- Strasznie cię kocham wiesz?- szepnęłam do jego ucha. Louis pocałował mnie w policzek. Louis był cały czas jakiś dziwny. Od tej kłótni z Hazzą jest jakiś przygnębiony.- A właśnie o co się pokłóciliście z Harrym?- spytałam. Wczoraj nie dostałam odpowiedzi na to pytanie.
- Nie chce teraz o tym gadać.- wyjaśnił. Nie będę go do niczego zmuszała. Skoro nie chce powiedzieć to trudno. Nie chce się wtrącać w nie swoje sprawy.
- Gołąbeczki chodźcie na śniadanie.- odezwał się Zayn. Wstałam z kolan Louisa.
- Ja nie jestem głodny.- odezwał się Lou. Poszłam z Zaynem do kuchni. Liam przygotował śniadanie. W piątkę usiedliśmy przy stole. Nie wiem co się dzieje z Louisem, ale sądzę że niebawem się dowiem. Po śniadaniu postanowiłam posprzątać.
- Ja posprzątam.- odezwałam się i wstałam z krzesła.
- Harry posprząta, a ty idź do salonu.- odezwał się Liam. No cóż skoro mnie wywalają z kuchni to musze iść do salonu tak jak kazał Liam. Usiadłam na kanapie w salonie. Dołączyła do mnie reszta chłopaków. Louis nadal siedział na tarasie. Postanowiłam dać mu spokój. Niech sobie myśli.
- A wy wiecie o co się pokłócili chłopaki?- spytałam. Nie uzyskałam jednak odpowiedzi.- Wiecie?- zapytałam znowu.
- Jak chcesz wiedzieć to z nimi rozmawiaj. My się nie wtrącamy. Jak będą chcieli to powiedzą.- odezwał się Liam. Zaczęło mnie to coraz bardziej ciekawić. Nie rozumiem dlaczego nikt mi nie chce powiedzieć o co ta dwójka się pokłóciła. Poczekam jeszcze trochę. Louis w końcu powie.
- A gdzie jest Danielle?- zapytała. Teraz mi się przypomniało że wczoraj jeszcze tu była.
- Musiała rano gdzieś iść.- wyjaśnił Li.
- Nie martw się nie zabiliśmy jej. Liam by nie pozwolił.- wtrącił się Niall. Wszyscy wybuchliśmy nie pohamowanym śmiechem. Tylko Liam siedział i zabójczym wzrokiem patrzył na blondaska.

***

Zabrałam swoje rzeczy i poszłam na dół.
- Louis idziesz?- zapytałam chłopaka siedzącego w salonie. Lou nic nie odpowiedział tylko wstał i do mnie podszedł. Razem wyszliśmy z domu i poszliśmy w stronę mojego. Powoli robiło się ciemno. Szliśmy spacerkiem do mojego domu.- Zimno mi.- odezwałam się. Lou ściągnął kurtkę i mi ją dał. Włożyłam ją na siebie i się zatrzymałam. Chłopak zatrzymał się naprzeciwko mnie. Uśmiechnęłam się do niego. Zbliżyłam się do niego i mocno w niego wtuliłam.- Nie wiem co ja bym bez ciebie zrobiła.- szepnęłam. Stanęłam na palcach i pocałowałam Louisa. Gdy się od siebie oderwaliśmy po prostu ruszyliśmy dalej. Gdy dotarliśmy do mojego domu, weszliśmy do środka.
- Wiesz co ja dzisiaj chyba pójdę do siebie.- oznajmił. Zdziwiłam się i to bardzo.
- Co się z tobą dzieje? Cały czas siedzisz z nikim nie gadasz. Non stop tylko myślisz nad czymś. Czemu nikt nie chce mi powiedzieć o co się pokłóciliście z Harrym?- zadałam mu pytania.
- Przepraszam nie gniewaj się na mnie.- chłopak podszedł do mnie i pocałował. Nie potrafię się długo na niego gniewać. Wystarczy że mnie pocałuje, a cała złość znika.- Jutro pogadamy. Muszę porozmawiać z chłopakami.- wyjaśnił. Pokiwałam głowa na znak że rozumiem.
- Dobra to idź.- chłopak jeszcze raz mnie pocałował i wyszedł. Ja za to poszłam do salonu. Ściągnęłam z siebie kurtkę Louisa i położyłam ją na sofie. Właśnie kurtka Louisa. No trudno oddam mu ją jutro. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie herbatę. Wzięłam kubek i z powrotem wróciłam do salonu. Włączyłam telewizje i zaczęła oglądać jakiś film. To chyba mój najnudniejszy wieczór w historii. Przyzwyczaiłam się że zazwyczaj jestem z Tomlinsonem. Gdy film się skończył, wyłączyłam telewizor i poszłam na górę. Wzięłam prysznic i przebrałam się w piżamę. Jakoś nie miałam nic lepszego do roboty jak iść spać. Weszłam do sypialni i położyłam się na łóżku. Po chwili powieki same mi opadły, a ja zasnęłam.

*Następnego dnia*

Poszłam dość wcześnie spać, więc i wcześnie wstałam. Ubrałam się i poszłam do łazienki. Zrobiłam sobie makijaż i uczesałam włosy. Następnie poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie śniadanie. Gdy zjadłam śniadanie zajęłam się sprzątaniem. Gdy posprzątałam kuchnie, zajęłam się sypialnią, łazienką i salonem. Salon zajął mi najwięcej czasu. Podeszłam do sofy i wzięłam z niej kurtkę Lou. Dotknęłam jej i usłyszałam szelest. Zaciekawiło mnie co to takiego. Może nie powinnam ruszać jego rzeczy? Sama nie wiem. Odłożyłam kurtę z powrotem na miejsce i poszłam zająć się dalszym sprzątaniem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przepraszam że taka krótka. No niestety, ale jakoś nie miałam weny. Powiem wam tylko parę rzeczy. W następnym rozdziale: raczej już wszyscy dowiecie się o co pokłócili się chłopcy i co jest tajemniczą rzeczą z kurtki Lou. Za niedługo znowu pojawi się Jeremy. Nie wiem czy w następnym rozdziale czy może później. Zobaczy się. ;P Mam jeszcze do was taką prośbę. Bardzo mi na tym zależy. Moglibyście zajrzeć na bloga, którego podam niżej? Na pewno nie pożałujecie. Opowiadanie jest bardzo fajne. Proszę o komentarze na moim blogu i tym którego podałam. ;>

http://mojeopowiadanieeo1d.blogspot.com/

20 komentarzy:

  1. Ciekawe :) Jestem strasznie ciekawa o co sie posprzeczali i co z.. KURTKA :D /xoxoDelena;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodaj dzisiaj proszę. A i jeśli mam być szczera to ten rozdział to takie trochę smęty dlatego czekam na jakąś akcje :* ogólnie świetnie

    OdpowiedzUsuń
  3. dodaj jeszcze dzisiaj plissss... Kocham to <3333

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaciekawiła mnie ta kurtka. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy ty masz zamiar ich skłócić? :D Jeśli tak to nie na długo , bo to takie słodkie <3

    OdpowiedzUsuń
  6. czekam na dalej!! :) super, zaciekawiłaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. szybko następny, prosimyyyyyyyyy ;* <3

    + ten drugi blog także super.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dalej *.* Proszę.. :D
    Rozdział boski, a dodaj może coś z ciąża Holly? Ze będzie np. u jakiegoś lekarza, razem z Lou i będą się zachwycać ich dzieckiem czy coś. No nie wiem ale nie zapominaj o ciąży. Ciekawe o co ta kłótnia i z tą kurtka. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Strasznie mnie ciekawi o co się pokłócili :P Świetny rozdział :*
    Życzę weny :* A.K.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dalej ! Super sa te twoje opowiadania *.* Chce dzisiaj dalej ;p xd Ciekawe o co sie poklocili z Harrym

    OdpowiedzUsuń
  11. A co z ciążą Holly? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Opowiadanie bardzo fajne ; ) jeżeli chcesz ich skłócić to nie na długo, bo pasują do siebie ; D nie zapominaj o jej bracie i jej ciąży ; ) powodzenia, i życzę dużo weny ; )

    OdpowiedzUsuń
  13. Spoko rozdział. Czy będzie jeszcze jakiś wątek z Diego?

    OdpowiedzUsuń
  14. jeśli Louis ją zdradził to mnie chyba coś trafi -,-

    OdpowiedzUsuń