~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek. Już 11. Z niechęcią
wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się,
uczesałam i pomalowałam. Wyszłam z łazienki i poszłam na dół. Przygotowałam
śniadanie. Jane też już nie spała. Zjadłyśmy śniadanie i poszłyśmy do salonu.
- O której wraca Louis?- zapytała Jane. Wzruszyłam ramionami.
- Nie mam pojęcia. Możemy iść do niech. Zrobimy im śniadanie, bo
pewnie są skacowani.- zaśmiałam się.
- Świetny pomysł.- uśmiechnęła się. Obie wyszłyśmy z domu i poszłyśmy
na piechotę w stronę domu chłopaków. Droga zajęła nam jakieś 20 minut. Gdy stałyśmy
pod drzwiami od razu zapukałyśmy. Drzwi otwarł nam Zayn.
- Boże wyglądasz jak sto nieszczęść.- zaśmiałam się.- Nieźle
wczoraj zabalowaliście.- chłopak wpuścił nas do środka. Usłyszałyśmy kłótnie
chłopaków. Na początku nie wiedziałyśmy którzy się kłócą.
- Louis, jesteś największym idiota jakiego znam!- krzyknął Hazza i
wyszedł z salonu. Szedł dość szybkim krokiem. W naszym kierunku nawet nie
zerknął. Chłopak od razu pobiegł na górę. Nie mam pojęcia o co pokłóciła się ta
dwójka. Obie weszłyśmy do salonu. Na sofie siedział Louis. Chłopak wpatrywał
się w sufit. Liam siedział na fotelu i także patrzył w sufit. Niall pewnie był
w kuchni. Podeszłam do sofy i usiadłam obok Louisa.
- Hej kochanie!- odezwałam się. Louis chyba nie wiedział że tu
jesteśmy. Spojrzał na mnie i pocałował w policzek.- O co pokłóciłeś się z Hazzą?-
spytałam.
- Od rana się tak kłócą. Głowa mi już pęka.- pożalił się Liam.
- Zrobimy wam śniadanie, bo pewnie nie jedliście.- odezwałam się.
- Najlepiej chodźmy zjeść na miasto.- odezwał się Niall, który pojawił się w salonie. Zaśmiałam się. Tylko
opowiedz słowo o jedzeniu, a Niall już jest. Wszyscy poszliśmy do restauracji którą
wybrał Niall. Chłopaki jedli śniadanie, a my tylko im towarzyszyłyśmy. Nie byłyśmy
głodne bo jadłyśmy w domu. Harry i Louis cały czas rzucali sobie zabójcze spojrzenia.
Trochę to było dziwne, bo w końcu Louis i Harry są najlepszymi przyjaciółmi. Widocznie
nawet tacy przyjaciele jak ta dwója mogą się pokłócić.
- Wiecie co ja chyba będę się już zbierała do domu.- odezwała się Jane.
Pożegnaliśmy się z dziewczyną i sami wróciliśmy do domu chłopaków. Siedzieliśmy
w salonie. Po jakichś 15 minutach usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
- Holly?- odezwali się chłopaki. Przewróciłam oczami i poszłam
otworzyć. Oni są okropni. Jestem ich gościem, a nie służącą. Otworzyłam drzwi i
zobaczyłam dziewczynę. To była Danielle. Uśmiechnęłam się do niej i wpuściłam do
środka.
- Jestem Holly.- podałam jej rękę.
- Danielle.- odezwała się i poszłyśmy w stronę salonu.- To
zaszczyt poznać dziewczynę Tomlinsona.- zaczęłyśmy się śmiać. Dopiero ją
poznałam, a już wydała się całkiem sympatyczna. Chłopaki już doszli do siebie.
Harry niestety siedział u siebie w pokoju. Postanowiłam że do niego zajrzę. Opuściłam
salon i poszłam na górę. Zapukałam do pokoju Hazzy i weszłam do środka.
- Harry chodź do nas na dół.- odezwałam się od razu gdy otworzyłam
drzwi. chłopak siedział na łóżku i grzebał w swoim telefonie. Spojrzał na mnie
i minimalnie się uśmiechnął. Ledwie zauważyłam jego uśmiech. Widocznie nadal
nie ma ochoty gadać z Louisem.
- To ty chodź do mnie.- spojrzał na mnie. Zaczęłam się śmiać.
Harry zrobił strasznie zabawną minę. Podeszłam do niego i uderzyłam go
poduszka, która leżała na jego łóżku. Usiadłam obok niego. Wzięłam jego telefon
do ręki i spojrzałam na wyświetlacz. Byłam ciekawa co robi.
- Ooo jak słodko.- zaczęłam się śmiać.- Odpowiadasz na tweety fanek.-
uśmiechnęłam się i podała mu telefon. Harry spojrzał na telefon i zaczął czytać
niektóre z nich.
- Harry masz dziewczynę?- przeczytał i udawał że się zastanawia.-
Chyba nie.- zaczął się śmiać.- Bynajmniej nie pamiętam żebym miał.- również
zaczęłam się śmiać. Harry zaczął czytać dalej.- Harry co dzisiaj jadłeś na
śniadanie? Harry jaki masz dzisiaj kolor bokserek? Czy będzie jeszcze koncert w
Paryżu?- Harry czytał niektóre z pytań i od razu odpowiadał.
- A tak w ogóle to dobrze się wczoraj bawiliście na imprezie? Nawet
nie zapytałam.- zaśmiałam się.
- Czy ja wiem, bywało lepiej.- odpowiedział. Po 5 minutach do
pokoju Hazzy wszedł Zayn i Niall.
- Co wy tu tak sami siedzicie?- zapytał Niall.
- Mam romans z Holly.- odpowiedział od razu Harry. Poruszył zabawnie
brwiami. Zaczęłam się śmiać. Zayn spojrzał na Niall, a Niall na Zayna. Obaj głupio się uśmiechnęli.
- Co wy na to żeby taki czworokąt stworzyć?- zapytał od razu
Zayn. Wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
- Jeśli chcecie żebyśmy milczeli to musimy coś z tego mieć. Poza tym
Holly jest moją żoną, więc wara od niej.- zaczął mówić Horanek. Zaczęłam się
śmiać. chłopak podszedł do mnie i mnie przytulił na znak że jestem jego
własnością. Odwzajemniłam jego uścisk. Strasznie lubię cały zespół.
- Horan masz problem, bo ja jestem jej kochankiem.- zaczął się
śmiać Styles. Zayn tylko obserwował wszystko i śmiał się razem z nami.
- Chcesz się bić?- zaczęliśmy się śmiać. Horan stanął w pozycji do
bicia. Styles wstał i podszedł do Horana. Niall szybko się wycofał i uciekł. Harry
jednak mu tak szybko nie podusił i poszedł za nim. Ja z mulatem zaczęliśmy się
śmiać i poszliśmy do salonu. Gdy weszliśmy do salonu ujrzeliśmy Horana bijącego
się z Harrym. Obaj głośno się śmiali. To był śmieszny widok.
- O co się w ogóle bijecie?- zapytał Liam śmiejąc się.
- Niall nie może przeżyć tego że jestem kochankiem Holly.- zaczął
się śmiać.
- Harry koniec przyjaźni!- krzyknął Niall. Usiedliśmy z mulatem
obok Louisa.
- Na chwile wychodzisz z zasięgu mojego wzroku, a już masz
kochanka i męża.- odezwał się do mnie Louis.
- Zayn proponował czworokąt.- zaczęłam się śmiać. Louis zmierzył
mulata wzrokiem. Ten tylko odwrócił wzrok, żeby nie patrzyć na Tomlinsona. Dzisiejszy
dzień uważam za najśmieszniejszy z ostatnich dni.
- Holly zastań dzisiaj u nas. Dan też zostaje.- odezwał się Liam.-
Ze spaniem na pewno nie będzie problemu. Masz do wyboru cztery łóżka.- zaczęłam
się śmiać.
- Może lepiej zostańmy przy jednym.- Louis zmierzył wzrokiem
Liama. Chłopaki się uspokoili i usiedli jak normalni ludzie. No może czasami
odwalali jakieś głupie rzeczy. No ale oni to już chyba mają we krwi. Nie ma
chyba innego wytłumaczenia.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jestem nawet zadowolona z tego rozdziału. No, ale sami go oceńcie.
Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam. ;/ Nie zapomnijcie zostawić po
sobie komentarz. ;D O wszystkich nowych rozdziałam informuje na facebooku na mojej stronie.
https://www.facebook.com/pages/Kochanie-pisz-mi-opowiadania-D/196134050511886?ref=hl
Bardzo fajny rozdział. Jestem ciekawa co wydarzy się w kolejnym ;)
OdpowiedzUsuńSuper ;*
OdpowiedzUsuńczekam na dalej :)
OdpowiedzUsuńWspaniały <333 Czekam na kolejny !!!
OdpowiedzUsuńNareszcie kocham to opowiadanie :*
OdpowiedzUsuńBardzo zabawny jest ten rozdział ♥
OdpowiedzUsuńCzyli o co się Louis poklocil z Harrym?
OdpowiedzUsuńDowiecie się w swoim czasie ;P
UsuńHehe.. No to czekamy na kolejny. :D
UsuńFajny rozdział. Pisz szybko kolejny ;-)
OdpowiedzUsuńFajny, ale kiedy na drugim blogu? :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj dodałam.
UsuńZaaaajebisty <3
OdpowiedzUsuńZajebisty <3 Z resztą jak każdy... Świetne jest to opowiadanie... Czekam na kolejne rozdziały... Super się je czyta... Albo się śmieje, albo płacze... :P Świetny :)
OdpowiedzUsuńzajebistyyyyyyy <33333333333333 Dodaj jak najszybciej kolejny... fajnie by bylo dzisiaj :************** kocham to opowiadanie
OdpowiedzUsuńTen imagin jest boski. <333333333
OdpowiedzUsuńSuper <3 nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D
OdpowiedzUsuńPS. o co pokłócili się Hazza z Louisem ? :* A.K.
Dowiecie się w swoim czasie. ;P
Usuńświetne ja zwykle ;*
OdpowiedzUsuńdalej. <3
Boski. :3
OdpowiedzUsuńKOCHAM <333333333 DALEJ !
OdpowiedzUsuńej ale o co się pokłócili
OdpowiedzUsuńBardzo fajne :) mam nadzieję že juz niedługo napiszesz następny :)
OdpowiedzUsuńKiedy bd nasfepny??:-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńuwielbiam twoje opowiadania ale ta czesc jest troszke nudna :( pomimo mojej tego czekam na nastepna :)
OdpowiedzUsuńKiedy dalej ?
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz nowe.... Czekamy ze zniecierpliwieniem
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuń