Kopiowanie zabronione!

kacper.ogg

poniedziałek, 15 lipca 2013

Rozdział 33

Gdy się obudziłam Louisa nie było obok. Wyszłam z łóżka i poszłam na dół. Od razu gdy weszłam do salonu zobaczyłam na kanapie śpiącego Louisa. Pewnie siedział do późna z chłopakami. Podeszłam do kanapy i klęknęłam obok. On strasznie słodko wygląda gdy śpi. Delikatnie pocałowałam go w policzek. Mogłabym tak siedzieć i patrzeć na niego.
Wstałam i wróciłam do sypialni. Wzięłam z szafy jakieś ciuchy i poszłam do łazienki. Wykąpałam się, pomalowałam i ubrałam. Z powrotem zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i zrobiłam śniadanie. Louis cały czas spał. Nie pojmuje jak można tyle spać. Wyszłam z kuchni i zamierzałam go obudzić. Podeszłam do kanapy, ale jego tam nie było. On mnie czasami przeraża. Jeszcze chwile temu tu był. Nie wytrzymam z tym chłopakiem. Nagle poczułam że ktoś mnie obejmuje od tyłu. Cała aż podskoczyłam ze strachu. Obróciłam się i zobaczyłam zaspanego Louisa.
- Musisz mnie tak straszyć?- zapytałam. Ten tylko pokiwał głową i mnie przytulił.- Wygodnie się spało na kanapie?- zachichotałam.
- Nie za bardzo. Nie żebym miał coś do twojej kanapy, ale wole spać z tobą.
- No ja myślę.- pocałowałam go.- W kuchni masz śniadanie.- odezwałam się i odeszłam od chłopaka. Zaczęłam sprzątać salon. Trochę było do sprzątania. Zaczął dzwonić telefon Louisa.- Louis telefon!- krzyknęłam. Tomlinsona chyba bardzo to nie przejęło, bo bardzo wolno szedł żeby go odebrać. Louis czasami jest irytujący. Dostałam smsa od Jera.

Od: Jer
Treść: Chyba przyjadę w weekend, ale dam ci jeszcze znać. :)

Cieszę się że Jeremy przyjedzie.
- Holly?- usłyszałam głos Tomlinsona. Spojrzałam na niego pytająco.- Nie masz nic przeciwko jak się spotkam dzisiaj z kumplami?
- Jasne że nie.- odpowiedziałam i się uśmiechnęłam. Sama bym się spotkała z Jane. Usiadłam na kanapie i od razu do niej napisałam.

Do: Jane
Treść: Co powiesz na małe zakupy w centrum? ;D Jer chyba przyjedzie w weekend, więc musisz sobie kupić coś ładnego. ;P Wpadnę po ciebie za 30 minut. :)

Od: Jane
Treść: Przekonałaś mnie. :P

Jane chyba całkiem serio traktuje Jera. Widać że się w nim zakochała. Będę się bardzo cieszyła jak będą razem. Pasują do siebie i to bardzo.
- Prawdopodobnie Jeremy przyjedzie w weekend.- krzyknęłam do Tomlinsona.
- To chyba dobrze.- usłyszałam odpowiedz.
- Nawet bardzo.- szepnęłam do siebie.

Obie z Jane cały czas się śmiałyśmy. Dziewczyna najwidoczniej miała dobry humor z powodu przyjazdu Jera. Kupiłyśmy dużo fajnych ciuchów. Ja kupiłam sobie sukienkę, dwie bluzki i buty. Jane też kupiła sobie sukienkę. Do tego śliczne buty i spodnie. Byłyśmy całkowicie zadowolone z zakupów.
- Chodź wejdziemy tu.- Jane pociągnęła mnie za rękę do sklepu z bielizną. Podeszłyśmy do pułki z seksowna bielizną. Były tam różne gorsety. Zaczęłam się śmiać.
- Jak ty kupisz sobie ten gorset i pokażesz się w nim Jerowi, to ja też sobie kupie i pokaże się Louisowi.- Jane parsknęła śmiechem.
- Ty masz się łatwiej, bo jesteś z Louisem. Ja z Jerem nie jestem.
- Gwarantuje ci że będziesz. To co?
- Niech ci będzie.- obie kupiłyśmy sobie gorsety. Ja kupiłam sobie czarny, a Jane różowy. Cały czas się z niej śmiałam. Mówiła że to nie wypali. Byłam pewna w stu procentach że Jane będzie z moim bratem. Z jej opowiadać wszystko na to wskazywało. Obie poszłyśmy do mojego domu. Louisa nie było. Schowałam do szafy kupione przeze mnie rzeczy. Obie z Jane siedziałyśmy na kanapie i się śmiałyśmy. Nie wiem czemu, ale dzisiaj po prostu chce mi się śmiać.
- Gdyby mój brat wiedział co wyprawiam za jego plecami, to chyba by mnie zabił.- zachichotałam.- Ale jeszcze będzie mi dziękował.- usłyszałam że mój telefon dzwoni. Wzięłam go ze stołu i spojrzałam na wyświetlacz. Dzwonił Liam. Przeciągnęłam palcem po ekranie i przyłożyłam telefon do ucha.
- Hej Li!- przywitałam go słodkim głosem. Strasznie lubię chłopaków. Nie tylko ze względu na to że są przyjaciółmi mojego chłopaka. Są też i moimi przyjaciółmi.
- Cześć!- jego głos był dziwny.- Proszę cię nie denerwuj się.
- Liam o co chodzi?- spytałam zniecierpliwiona.
- Louis miał wypadek, ale wszystko z nim w porządku. Ma kilka siniaków, ale poza tym to wszystko z nim dobrze.- straciłam czucie w nogach.
- Gdzie on jest? Mam przyjechać?- zapytałam szybko.
- Ma jeszcze jakieś badania w szpitalu, ale lekarz mówi że wszystko jest w porządku. Nie martw się. Przywieziemy go jak tylko wyjdziemy ze szpitala.- wyjaśnił.
- Ale co się w ogóle stało?- spytałam.
- Louis ci wszystko wytłumaczy. Nie chce się wtrącać w wasze sprawy. Ja musze kończyć.
- No ok. To pa.- rozłączyłam się i odłożyłam telefon na miejsce. Oparłam łokcie o kolana i schowałam w dłoniach twarz. Czułam że w moich oczach gromadzą się łzy. Cały czas w myślach powtarzałam sobie że wszystko z nim dobrze. Przecież mogłam go stracić. Co jakby miało poważniejsze obrażenia? Co jakby zginął? Muszę wiedzieć co dokładnie się stało. jak wrócą to muszą mi wszystko powiedzieć.
- Holly co jest?- zapytała troskliwie Jane. Nie odpowiedziałam jej. W końcu się do niej przytuliłam. Dobrze że ona jest ze mną.
- Louis miał jakiś wypadek. Nie wiem co dokładnie się stało, bo Liam mi nie powiedział.
- Wszystko z nim w porządku?- spytała.
- Ma kilka siniaków. Ma teraz jakieś badania. Chłopaki go przywiozą.
- Nie masz co się martwić skoro wszystko jest w porządku.- zaczęła mnie uspokajać.
- Co jak by mu się stało coś poważniejszego? Chyba bym tego nie przeżyła.- wytarłam łzy, które co chwile spływały po moim policzku. W końcu po jakiejś godzinie usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu.
Przy okazji kłócąc się. Szybko wstała z kanapy i się obróciłam. Louis wszedł do salonu, a zaraz za nim Niall i Liam. Louis był trochę poobijany. Szybko do niego podeszłam.
- Wszystko z tobą w porządku?- zapytałam.
- Nie.- odezwał się Niall. Louis spojrzał na niego i zaczęli się kłócić.
- Dajcie mi wreszcie spokój. Jestem dorosły i wiem co robię.
- Widać jaki jesteś dorosły, a już szczególnie jak myślisz.- odezwał się Liam. Po chwile zaczął się śmiać.- Nie ma sensu się kłócić i tak zaraz Holly zrobi z tobą porządek.- Niall też się zaśmiał.
- O co wam chodzi?- zapytałam zdziwiona.
- No Louis wytłumacz jej.- odezwał się Niall. Louis ciężko westchnął.
- Miałem wypadek. Ścigaliśmy się samochodami i jakoś tak wyszło że straciłem kontrole nad autem.- myślałam że się przesłyszałam.
- Czy ty jesteś mądry? Myślałeś w tedy nad tym co może się stać? Czy ty w ogóle kiedykolwiek myślisz?- zadałam mu pytania. Strasznie się wkurzyłam. Myślałam że on miał jakiś wypadek, a on po prostu się ścigał.

- Nad wyborem dziewczyny chyba też nie myślałem.- to zabolało. Przygryzłam wargę. Przez chwile na niego patrzyłam, po czym się odwróciłam i pobiegłam na górę.
- Nienawidzę cię!- krzyknęłam za sobą.
- Holly!- krzyknął za mną. Wbiegłam do sypialni i głośno trzasnęłam drzwiami. Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać. On w ogóle nic nie rozumie. Ja się o niego martwię a on co robi? Usłyszałam że ktoś wchodzi do pokoju. Nie widziałam kto, bo leżałam tyłem do drzwi. Obok łóżka klęknął Louis.
- Kochanie przepraszam cię.- szepnął.
- Nie wiem czy sobie zdawałeś sprawę, ale to mnie zabolało. Teraz wyjdź stąd i daj mi spokój.- cały czas płakałam.
- Holly.- znowu szepnął.
- Martwiłam się o ciebie. Teraz widzę że nie potrzebnie. I tak cię nie obchodzę, więc co to za różnica.
- Obchodzisz mnie. Przepraszam cię za to co powiedziałem. Nie myślę. tak. Byłem wkurzony że wszyscy na mnie wrzeszczą. Kocham cię. Nie gniewaj się na mnie.- Louis położył swoja rękę na moim policzku.
- Louis daj mi spokój i wyjdź. Chce zostać sama.- w końcu wyszedł. Miałam już dość dzisiejszego dnia.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Piszcie komentarze. Zauważyłam że komentujecie coraz mniej. Nie wiem czy przestajecie czytać opowiadanie czy jak. ;/ 

25 komentarzy:

  1. kiedy kolejna część? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. suuuuuuuper, tylko szkoda że się pokłócili. Lou<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne, kiedy dalej?

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przestawaj tego pisać !!! To ze nie komentują to nie znaczy ze nie masz pisać dalej... Kiedy kolejna część ? :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Super Super !!!!!!!!!!!!!! Dalej !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bomba!!!!! Kiedy następny rozdział???????????????????? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Są wakacje nie każdy może ma czas czytać wiesz jak jest. Pisz dalej.
    Jest świetne! Dalej *.*
    Ale Lou jej dojebał . Hahha. Zabiłabym go chyba na jej miejscu.
    Niech się na niego dłużej pogniewa. ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy następna część ;d?

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne <3 prawie się popłakałam :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajny rozdział. Louis jak zwykle dziecinny i nie myśli o uczuciach innych. Ja na miejscu Holly pogniewałabym się jakiś czas na niego :p Weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Najlepsze opowiadanie jakie czytałam. Życze weny i kolejnych tak świetnych rozdziałów ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. PISZ DALEJ :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Zajebiasty ;D Niech Holly sie dluzej pogniewa na Louisa ! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. I znowu komplikacje..
    Zajebisty. :3

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham! Cudowny rozdział! <3 Pisz, pisz! :* /Twoja fanka D. <3

    OdpowiedzUsuń
  16. super !! kiedy dalej ? życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świety !!!!! Dalejjjj .!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham <3 Dalej !!!! ;***

    OdpowiedzUsuń
  19. Super rozdział! Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  20. DALEJ !!! *-* Świetnie piszesz <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzisiaj znalazłam tę stronke i przeczytałam wszystkie rozdziały. Uważam że jest boskie! Proszę cię... Pisz dalej te opowiadanie! <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń