Kopiowanie zabronione!

kacper.ogg

niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział 5

*Następnego dnia*

Wstałam z łóżka i poszłam wziąć prysznic. Następnie wróciłam do swojego pokoju i się ubrałam, pomalowałam i uczesałam włosy. Jakoś rzadko spinałam włosy, zazwyczaj miałam rozpuszczone. Wyszłam z pokoju i poszłam do naszego mini saloniku. Na sofie siedział już Hazza. Czekał na mnie i Lou. Usiadłam obok niego.
- Co z Louisem?- spytałam. W tym samym momencie kiedy zadałam pytanie z pokoju wyszedł chłopak. Wyszliśmy z pokoju, poszliśmy po resztę i do restauracji. Po śniadaniu poszliśmy do pokojów. A raczej wszyscy przyszli do nas. Brakowało mi jednej osoby Nialla.
- Gdzie Niall?- spytałam chłopaków.
- Pewnie u siebie.- odpowiedział Zayn. Pokiwałam głową i wstałam z sofy. Wyszłam z pokoju i poszłam do pokoju obok. Weszłam do środka i zobaczyłam Nialla. Grał na ślicznej gitarze i do tego śpiewał. Gitara była matowa i do tego czarna. Stałam w drzwiach i patrzyłam na chłopaka. Piosenka strasznie mi się spodobała. Usiadłam obok chłopaka i się w niego wpatrywałam. On spojrzał na mnie, ale nie przerywał grania. Gdy skończył dopiero odważyłam się odezwać.
- łał to było cudowne. Ożeń się ze mną Niall.- odezwałam się i zaczęliśmy się śmiać.- To jedna z waszych piosenek?- zapytałam. Chłopak pokiwał głową twierdząco.
- Irresistible.
- Zagraj to jeszcze raz?- spytałam z słodkim uśmieszkiem. Chłopak pokiwał głową i zaczęła grać. Piosenka naprawdę jest piękna. Wsłuchiwałam się w melodię i słowa. On naprawdę ma piękny głos. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju. Nie odwracałam się. Gdy Niall skończył śpiewać ktoś inny zaczęła. Obróciłam głowę i zobaczyła chłopaków. Oni także mają piękne głosy.- Wy jesteście cudowni.
- Dzięki.- powiedział Liam. Poczułam wibracje mojego telefonu. Wyciągnęłam go i spojrzałam na wyświetlacz. To był Alex. Myślałam że oczy wyjdą mi z orbit. Weszłam w smsa i zaczęłam go czytać ‘Wejdziesz na skypa? Chce pogadać.’

 - Idziemy pozwiedzać miasto?- zapytał Zayn.
- Dobry pomysł.- odezwał się Lou.
- Wy idźcie, ja zostanę.- powiedziałam.
- Ja też chyba zostanę. Nie chce mi się dzisiaj łazić po mieście.- wypowiedział się Harry.
- No ok. To my idziemy.- odezwał się Niall. Wstałam z łóżka i poszłam szybko do swojego pokoju. Weszłam do środka i włączyłam komputer. Usiadłam z nim na łóżku. Weszłam w skypa i zadzwoniłam do Alexa. On od razu odebrał. Na ekranie wyświetlił mi się zamyślony chłopak.
- Hej!- odezwałam się z uśmiechem.
- Cześć!- odezwał się jakby od niechcenie.- Przejdźmy do rzeczy.- zmarszczyłam czoło. Nie mam pojęcia o co mu chodzi.- Nie gadam z tobą po to żeby cię przeprosić. Nie mam takiego zamiaru. Sądzę że to wszystko jest bez sensu.- mówił pewny siebie.
- Ale co jest bez sensu?- spytałam.
- Ten cały nasz związek. Sama podejmujesz decyzje. Nie obchodzi cię moje zdania.- podniósł nieco swój ton głosu.
- Ile razy przez ciebie straciłam pracę? Przypomnij sobie może. Jesteś cholernym samolubnym dupkiem. Sama nie wiem co w tobie widzę. Nie wiem czemu jeszcze z tobą jestem. Ty chcesz sam o wszystkim decydować. Na dodatek mi nie ufasz.- zaczęłam krzyczeć na niego.
- Ja jestem cholernym dupkiem? Popatrz na siebie.- nadal krzyczał. Zresztą ja także.
- Na mnie?- ktoś otworzył drzwi od mojego pokoju. Nawet nie zwróciłam uwagi na osobę.
- Chciałem ci tylko powiedzieć że z nami koniec. Znalazłem sobie nową laskę.- do moich oczu napłynęła łzy. Mimo wszystko kocham go. Mimo tego co mi zrobił. Nadal go kocham. Wpatrywałam się w ekran. Po policzkach spłynęła mi łzy.
- Chcesz to tak po postu skończyć?- zapytałam już ciszej.
- No a co sobie myślałaś. Jesteś najgorszą laską jaką kiedykolwiek miałem.- rozłączyłam rozmowę i zamknęłam laptopa. Położyłam się na łóżku i wtuliłam się w poduszkę. Tajemnicza osoba podeszła do mnie i usiadła na łóżku.
- Nie powinienem wchodzić tak bez pukania.- tajemniczą osobą oczywiście okazał się Harry.
- Nic się nie stało.- odezwałam się. Po moich policzkach spływały łzy. Czułam ogromny ból. Strasznie mnie dotknęło to co on mówił na mój temat. Szybko znalazł sobie dziewczynę.
- Wszystko będzie dobrze. Nie płacz. On nie zasługuje na ciebie. Nie rozumiem jak można być takim dupkiem.- mówił trochę wkurzony Hazza. Chłopak chciał mnie pocieszyć.
- Harry przytul mnie.- odezwałam się. Chłopa położył się obok mnie i mocno przytulił. Wytarł moje łzy. Leżeliśmy tak z godzinę. Ktoś wszedł do mojego pokoju.
- Dlaczego przytulasz moją żonę?- spytał oburzony Niall i usiadł na łóżku.
- Niall to nie jest śmieszne.- odezwał się Harry. Do pokoju weszła reszta chłopaków i także usiedli na łóżku. Ja też usiadłam na łóżku. Spojrzałam na chłopaków. Mieli smutne miny.
- Co się stało?- zapytał Liam.
- A czemu myślisz że coś się stało. Wszystko jest ok. Prawda?- zapytałam i w tym momencie pociekły mi łzy. Niall który siedział obok mnie od razu mnie przytulił.- Nie wiem jak wy wytrzymujecie z takim kimś jak ja. W końcu jestem najgorszą laską na świecie.
- Co ty wygadujesz?- zapytał znowu Liam.- Jesteś wspaniała i nie zastąpiona.
- Dzięki że tak sądzisz.- odezwałam się.- Zostawicie mnie samą?- zapytałam.
- Jasne.- chłopaki wyszli został tylko Louis.
- Możemy pogadać?- spytał chłopak. Pokiwałam twierdząco głową. Chłopak usiadł obok mnie na łóżku. Westchnęłam.- Możesz mi powiedzieć co się stało? Martwię się o ciebie.- napłynęła mi do oczu łzy. Powoli spłynęły mi po policzkach.
- Alex powiedział mi że jestem najgorszą dziewczyną z jaką był. Znalazł sobie już laskę i mnie tak po prostu zostawił. Najgorsze jest to że mimo wszystko kocham go. Boli mnie to jak mnie potraktował. Kocham go, ale także nienawidzę.- Lou wytarł moje łzy. Chłopak miał smutną minę.
- Proszę cię nie płacz. Nie mogę patrzeć jak płaczesz.
- Zostawisz mnie samą?- spytałam. Chłopak pokiwał głowa i wyszedł z pokoju. 
Położyłam się na łóżku i cały dzień przeleżałam w jednej pozycji. Wieczorem poszłam się wykąpać i przebrałam się w piżamę. Położyłam się na łóżku. Cały czas myślałam o dzisiejszym dniu. Przewracałam się z boku na bok. Nie umiałam zasnąć. W końcu wstałam z łóżka i poszłam do pokoju Louisa. Po cichu weszłam do środka.
- Lou śpisz?- wyszeptałam.
- Nie.- odpowiedział krótko.- Coś się stało?- zapytał. Podeszłam do jego łóżka i usiadłam na jego skroni.
- Nie umiem zasnąć.- odpowiedziałam. Chłopak podniósł kołdrę na znak żebym się położyła obok niego. Zrobiłam to. Chłopak przytulił mnie mocno do siebie, a ja wtuliłam się w niego. Pocałował mnie w czubek głowy.- Jesteś najlepszym przyjacielem jakiego można sobie wymarzyć.
- A ty najlepszą przyjaciółką.- lekko się uśmiechnęłam. Przy Louisie czuje się wyjątkowa. On jest cudowny. W tym momencie czułam jego ciepło i słodki oddech. Po długich zmaganiach wreszcie zasnęłam. Oczywiście w objęciach chłopaka.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Następny rozdział już za niedługo. Mam nadzieje że rozdział się podobał. Czekam na wasze komentarze. Gitarę opisywałam na podstawie gitary koleżanki. Tu macie link sami sobie zobaczcie:
http://tablica.pl/oferta/gitara-akustyczna-futeral-ID2KADh.html#52369c6b0b;r:;s

piątek, 26 kwietnia 2013

Rozdział 4

*Następnego dnia*

Obudziłam się w dobrym humorze. Była już godzina 10:30. Poleżałam jeszcze chwile w łóżku, ale dopadła mnie straszna nuda. Wyczołgałam się z łóżka i poszłam do pokoju Lou. Zapukałam.
- Proszę!- odezwał się chłopak. Otworzyłam niepewnie drzwi i zobaczyłam jeszcze leżącego w łóżku chłopaka. Szperał coś w telefonie.
- Mogę?- Louis od razu się uśmiechnął.
- Wchodź.- weszłam do pokoju i usiadłam na jego łóżku.- Co cię do mnie sprowadza?- zaśmiał się.
- Nudzi mi się i postanowiłam cię odwiedzić.- chłopak odchylił kołdrę i poklepał miejsce obok siebie. Posłuchałam chłopaka i się obok niego położyłam.- Szczerze?- spytałam nie pewnie. Pokiwał twierdząco głową.- Jak mam być już szczera to na początku was nie lubiłam, a szczególnie ciebie i Hazze, ale to się zmieniło i teraz bardzo was wszystkich lubię.
- Czemu akurat mnie i Hazze?- spytał ciekawski.
- Lokersa za to że jest takim podrywaczem, a ciebie zresztą też za to.- zaśmiałam się.
- Szczerze?- teraz to on spytał.
- No?
- Zawsze cię lubiłem.- zaczęłam się śmiać. Zapadła chwila ciszy. Lou zaczął coś nucić. Zaczęłam się wsłuchiwać w melodie.
- Co nucisz?- spytałam po chwili.
- A taką jedną piosenkę.- odpowiedział z uśmiechem.
- Jaką?- spytałam zaciekawiona.
- One Thing, to piosenka pewnego zespołu. Może znasz taki zespół jak One Direction? To taka piątka przystojniaków. Najprzystojniejszy i najfajniejszy jest ten cały Louis Tomlinson. Reszta chłopaków może się przy nim schować.- zaczęłam się śmiać. On naprawdę potrafi poprawić humor.
- Co za zbieg okoliczności. Jestem akurat ich stylistką i jakimś trafem wylądowałam z tym całym Louisem w łóżku.- zaczęliśmy obydwoje chichotać. Ktoś szybkim ruchem otworzył drzwi. Można powiedzieć że jakby wchodził do siebie. Oboje spojrzeliśmy w kierunku drzwi. Stał tak zszokowany Harry. Mogłam się tego spodziewać.
- yyy… Sorry już wychodzę.- odezwał się i już chciał zamknąć za sobą drzwi.
- Harry poczekaj!- krzyknął Lou. Chłopak go posłuchał i się zatrzymał. Zmieszany patrzył się na Lou.- Między nami nic nie zaszło. Holly przyszła przed chwilą. Tylko gadaliśmy.- wytłumaczył mu Louis.- Jak chcesz to do nas chodź, bo akurat fajny temat się nawinął.- zaśmiałam się.
- Nie, ja chciałem tylko zobaczyć czy śpisz, bo zaraz idziemy wszyscy na śniadanie. Radzę wam się pospieszyć.- powiedział i wyszedł.
- To ja idę się ogarnąć.- odezwałam się i poszłam do swojego pokoju. Zabrałam ciuchy i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się. Wyszłam z łazienki i poszłam do pokoju. Tam wysuszyłam, uczesałam i ładnie spięłam włosy. Zrobiłam jeszcze makijaż i byłam już gotowa. Wyszłam z pokoju i zobaczyłam Lou. Wszedł do pokoju Hazzy. Ten się jeszcze chrząkał po pokoju.
- I kto tu nas poganiał.- odezwałam się. Chłopak szybko zrobił to co miał zrobić i wyszedł z pokoju. Razem poszliśmy po chłopaków, a potem na dół do restauracji. Każdy zamówił sobie jakieś śniadanie. Ja zamówiłam sobie naleśniki. Cała nasza szóstka usiadła przy stoliku.
- Jak wam minęła noc?- zapytał Liam. Harry zaczął się śmiać.  Ja i Lou wiedzieliśmy o co mu chodzi.
- Co?- zapytał zdezorientowany Zayn. Wszyscy patrzyli na Hazze.
- Nawet nie uwierzycie co zobaczyłem rano?- zaczął mówić. Chłopaków bardzo to zaciekawiło.
- Co?- zapytał ciekawski Niall.
- Holly w łóżku z Lou.- zaczęłam się śmiać. Chłopaki zszokowani przyglądali się nam.
- Całą noc spędziliśmy razem. Chyba nie muszę mówić co się działo?- spytał z łobuziarskim uśmieszkiem.
- Nie wieże.- odezwał się zszokowany Zayn.
- Lou dzisiaj wieczorem powtórka?- chłopak pokiwał głową twierdząco. Chłopaki z otwartymi buziami się nam przyglądali. Cała nasz trójka zaczęła się śmiać. W końcu tylko my znaliśmy prawdę.
- Żartowaliśmy. Tak naprawdę to Holly przyszła do mnie rano pogadać, bo jej się nudziło. A Harold mi zazdrości że leżała koło mnie taka piękna dziewczyna.
- Bo się zaczerwienie.- zażartowałam i zaczęliśmy się śmiać. Kelner przyniósł nam śniadanie i zaczęliśmy jeść. Po śniadaniu poszliśmy do swoich pokoi. Musieliśmy się przebrać, a raczej musiałam wybrać ciuchy chłopakom na wywiad. Przebrałam się i poszłam wybrać coś chłopakom. Najpierw wybrałam ciuchy Hazzie, potem Lou, Niallowi, Liamowi i ZAynowi. Wybrałam im bardzo podobne ciuchy.


Gdy już byliśmy gotowi pojechaliśmy na jakiś wywiad, a potem na kolejny. Trwało to bite trzy godziny. Gdy wróciliśmy do hotelu, poszliśmy coś zjeść, a potem już do swoich pokoi. Była już 17. Weszłam do pokoju i włączyłam laptopa. Usiadłam na łóżku i od razu zadzwoniłam do Jane. Dziewczyna po krótkim chwili odebrała.
- Hej!- głośno się przywitała.
- Hej wariatko!- ja również się głośno przywitałam.- Ale ja za tobą tęsknie. Szkoda że cię z nami nie ma. Chcesz poznać chłopaków?- spytałam. Dziewczyna się uśmiechnęła.
- Jeszcze się pytasz?- odezwała się podekscytowana.
- No to idziemy w podróż życia.- zaczęłam się śmiać. Wzięłam laptopa i poszłam do pokoju Lokersa. Podeszłam do siedzącego na sofie chłopaka. Usiadłam obok niego i wzięłam sobie komputer na kolana.- Sorry że tak wtargnęłam.- odezwałam się do niego.- Więc tu masz Hazze.- skierowałam komputer na chłopaka.- Harry to Jane. Jest moją przyjaciółką i wasza fanką.- chłopak się do niej uśmiechnął.
- Cześć Jane!- odezwał się.
- Nie wieże że gadam z Hazzą.- odezwał się podekscytowana.
- Dobra poznałaś Stylesa, więc idziemy dalej.- chłopak się zaśmiał. Wzięłam laptopa i poszłam do Lou. Weszłam bez pukania do pokoju.- Mam prośbę nie słuchaj chłopaków jak ci powiedzą że spędziłam noc z Tomlinsonem. To nie prawda.- zaczęłam się śmiać i podeszłam do Lou. Chłopak zdziwiony spojrzał na komputer. Przedstawiłam mu swoją przyjaciółkę tak samo jak to zrobiłam Hazzie. Potem poszłam do reszty chłopaków. Wszyscy chłopaki miło przywitali Jane. Ich rozmowy były bardzo krutkie, bo zdążyli się tylko przywitać, ale za długo by to trwał jakby każdy zaczął z nią rozmawiać. Połowę wieczoru spędziłam na rozmowie z Jane, a drugą połowę na wygłupach z chłopakami. Potem po prostu poszłam spać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Nie wiem kiedy będzie następna część, ale wktótce. Mam nadzieje że rozdział wam się chodź trochę podobał.
CZYTASZ = KOMENTARZ 
O nowych rozdziałach będę was informowała na facebooku na mojej stronie:
 https://www.facebook.com/pages/Kochanie-pisz-mi-opowiadania-D/196134050511886?ref=hl

czwartek, 25 kwietnia 2013

Rozdział 3

Cały tydzień upłynął mi dość szybko. Albo szłam do pracy albo pakowałam swoje rzeczy. Dzisiaj wreszcie jedziemy w tą trasę. Chłopaki z Paulem mieli po mnie przyjechać 10 minuta temu. Siedziałam w korytarzu oparta o walizkę i myślałam nad moim bez sensownym życiem. Alex nie odzywa się do mnie już od dnia kiedy powiedziałam mu że jadę w trasę. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam z walizki i poszłam z nią je otworzyć. Stał tam Liam.
 - Cześć!- przywitał się i wziął moje walizki.
- Hej!- jego jakoś jedynego nawet lubiłam. Wsiedliśmy do auta i zajęliśmy miejsca. Niestety usiadłam pomiędzy Louisem i Harrym.
- Nad czym tak myślisz?- zapytał po chwili Harry.
- Nad tym że mój chłopak jest samolubnym dupkiem.
- Czemu tak sądzisz?- zapytał Niall.
- Naprawdę chcecie tego słuchać?- spytałam krzywiąc się.
- Tak chcemy.- odezwał się Mulat.
- Załóżmy że masz dziewczynę.- mówiłam do Zayna. Chłopaki cicho zachichotali.- No i ona w sprawach służbowych musi wyjechać, bo taką ma już pracę. A ty kolejny raz nie pozwalasz jej jechać. Tylko tym razem ona nie liczy się z twoim zdaniem i jedzie. A ty z tego powodu wielce się obrażasz. Rozumiecie już?- spytałam ze smutna miną. Musiałam się komuś wygadać. Niestety padło na nich.
- Wcale mu się nie dziwie. Ja postąpił bym podobnie, ale jednak lepiej.- wypowiedział się Lou.
- Czyli jak?- spytał Niall.
- Nie wyjechałaby.- powiedział i po chwili dodał.- Postaw się w jego sytuacji. Ma taką piękną dziewczynę jak ty i nagle ona wyjeżdża z piątką przystojniaków.
- Ale chyba skądś kasę muszę mieć. Mieszkam sama i muszę jakoś się utrzymać.- odezwałam się. Lou się uśmiechnął.
- Wolałbym cię utrzymywać i mieć cię przy sobie albo byś cię do mnie wprowadziła.- on znał wyjście z każdej sytuacji.
- Tommo nie zapędzaj się. To jednak nie twoja dziewczyna i nie martw się nigdy nią nie będzie.- powiedział Liam, a ja się zaśmiałam.
- Nie bądź tego taki pewien.
- Widzisz trochę spędzonego czasu w naszym towarzystwie i od razu czujesz się lepiej.- powiedział Niall. Uśmiechnęłam się do niego.
- Chyba w moim, a nie w naszym.- odezwał się zadowolony Harry. Ja znowu się zaśmiałam. Zaczęłam ich nawet lubić. Są bardzo sympatyczni i potrafią poprawić humor.
Auto się zatrzymało i musieliśmy się przesiąść w samolot. Na lotnisku było mnóstwo fanek chłopaków. Westchnęłam. Wysiedliśmy z auta i przedarliśmy się przez tłum dziewczyn do samolotu. W samolocie usiadłam pomiędzy Lou i Hazzą. Strasznie mi się chciało spać. Nawet nie zauważyłam kiedy moja głowa opadła na ramię Lokersa. Spałam dość długo, bo aż całą podróż. Obudził mnie Harry gdy już lądowaliśmy.
- Przepraszam że ci spałam na ramieniu, ale strasznie mi się chciało spać.- odezwałam się zachrypniętym głosem.
- Nie przeszkadzało mi to.- powiedział. Wstaliśmy z miejsc i skierowaliśmy się do wyjścia. Gdy wysiedliśmy z samolotu nie było żadnych fanek. W końcu była już noc. Nawet one muszą spać. Zabraliśmy swoje bagaże i poszliśmy w stronę taksówki. Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do hotelu. W hotelu Paul poszedł na recepcję po klucze do pokoi, a my usiedliśmy na sofie i czekaliśmy na niego. W pokojach mieliśmy być po trzy osoby. No cóż Paul miał byś sam w pokoju. To chyba dobrze, bo ja pokoju z nim bym nie dzieliła. Paul oczywiście jeszcze gadał przez telefon. On jest zawsze strasznie zabiegany.
- To kto z kim ma pokój?- zapytał Liam. Mi tam było to obojętne. Niech oni decydują.
- To niech będzie Holly, ja, Hazza i Liam, Niall, Zayn. Może być?- spytał Tomlinson. Chłopaki po małej kłótni zgodzili się. Gdy Paul skończył gadać przez telefon, dołączył do nas i poszliśmy do swoich pokoi. W pokojach była łazienka i trzy pokoje. T mnie bardzo ucieszyło. Przynajmniej będzie trochę prywatności. Od razu weszłam do swojego pokoju i usiadłam na łóżku. Po chwili zaczęłam rozpakowywać swoje rzeczy. Zajęło mi to może z 10 minut. Wzięłam ciuchy w jakich będę spać i powędrowałam do łazienki. Na szczęście była wolna. Wzięłam szybko prysznic i przebrałam się w przygotowane ciuchy. Była to za duża bluzka i krótkie spodenki. Wyszłam z łazienki zamykając za sobą drzwi.
- Dobranoc!- krzyknęłam do chłopaków. Od razu odpowiedzieli mi tym samym. Weszłam do swojego pokoju i położyłam się do łóżka. Napisałam jeszcze sms'a do Jane ‘Już dojechaliśmy. Właśnie kładę się spać. Zadzwonię co ciebie jutro na skypie. xx’ Odłożyłam telefon na szafkę i poszłam spać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Następny rozdział pojawi się już wkrótce. Jeśli przeczytałeś opowiadanie proszę zostaw komentarz. W następnym rozdziale będzie się działo już więcej. ;> Nie wiem dokładnie kiedy dodam następny, ale za niedługo. :) 

piątek, 19 kwietnia 2013

Rozdział 2

*Następnego dnia*

Gdy się obudziłam czułam straszny ból głowy. Trochę za dużo wczoraj wypiłam. Wyczołgałam się z łóżka i poszłam się wykąpać. Potem przebrałam się i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie śniadanie i usiadłam w salonie zajadając się płatkami. Nie siedziałam tam jednak długo, bo ktoś zadzwonił do drzwi. Nikogo się nie spodziewałam. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Jane. Uśmiechnęłam się do niej i wpuściłam ją do środka. Od razu udałyśmy się do salonu.
- Hej!- przywitała się całując mnie w policzek Jane.
- Cześć!- usiadłyśmy na sofie i zaczęłam kontynuować przerwaną mi czynność- Zrobić ci też?- zapytałam.
- Nie. I co dostałaś pracę?- zapytała podekscytowana.
- Tak. Za tydzień wyjeżdżam w trasę koncertową z chłopakami.
- A poznałaś już chłopaków?- spytała ciekawska. Ona musi wszystko wiedzieć. Zresztą i tak bym jej powiedziała. Jest dla mnie jak siostra.
- Tak, wczoraj byłam u niech w domu.- odpowiedziałam na jej pytanie. Dziewczyn z uśmiechem kontynuowała przesłuchanie.
-I co jacy są?- przewróciłam oczami.
- Jak każdy gwiazdorzy. Myślą że są nie wiadomo kim. Najgorsze jest to że muszę chociaż trochę udawać że ich lubię ze względu na pracę. Jakbym miała ich określić jednym słowem to było by to podrywacze. Szkoda gadać.
- Jak zwykle jesteś wrogo nastawiona do nowo poznanych osób. Na pewno nie są tacy źli. Zobaczysz jeszcze ich polubisz. Alex wie że jedziesz w tą trasę?- odłożyłam pustą miskę na stół.
- Jeszcze nie, sama się wczoraj dowiedziałam. Dzisiaj mu powiem.
- Pewnie nie będzie za bardzo zadowolony. Już kiedyś przez niego zrezygnowałaś z pracy. Nawet się nie waż powtarzać ten błąd znowu.- zagroziła mi. Naszą rozmowę przerwał mój telefon. Podniosłam go ze stołu i spojrzałam na wyświetlacz. To Niall do mnie dzwonił. Wymieniliśmy się wczoraj swoimi numerami. Nacisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha.
- Hallo.- powiedziałam.
- Hej Holly! Wpadniesz dzisiaj do nas?- zapytał chłopak.
- Przykro mi ale mam plany. Może następnym razem.- każda wymówka dobra. Prawda była taka że nie chciało mi się z nimi spędzać czasu.
- Szkoda, to do następnego razu.- powiedział smutny.- Na razie.
- Pa.- rozłączyłam się.
- Kto dzwonił?- zapytała dziewczyna.
- Niall, chciał żebym do nich wpadła.- wytłumaczyłam. Napisałam sms'a do Alexa. ,,Wpadnij dzisiaj do mnie. Mam ci ważną rzecz do powiedzenia. To bardzo ważne. Kocham cię. xx’’ już po chwili dostałam odpowiedz ,,Ok. Wpadnę jak tylko będę wracał z pracy. Też cię kocham misiek. xx’’ Odłożyłam telefon z powrotem na stół. Spojrzałam na moja przyjaciółkę.
- Czemu ty taka jesteś?- zapytała dziewczyna.
- Jaka?
- Dlaczego jesteś taka wroga i wredna? Chłopak chciałby z tobą spędzić czas, a ty go tak spławiasz.
- Przecież mnie znasz. Poza tym ja nie przepadam za tymi śmiesznymi gwiazdeczkami. Trzeba umieć oddzielić życie osobiste od pracy.- odezwałam się i zaczęłam sobie nucić jakąś piosenkę. Dziewczyna westchnęła.
- Mogłaś sobie wybrać inny zawód, bo niestety w tym będziesz musiała łączyć te dwie rzeczy.- powiedziała i wstała z miejsca. Poszła w stronę drzwi.- Na razie.- pożegnała się i trzasnęła drzwiami wyjściowymi.
- Pa.- powiedziałam sama do siebie, bo dziewczyny już nie było. Westchnęłam i zaczęłam sprzątać dom. Trochę mi to zajęło. W końcu usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko poszłam je otworzyć. Oczywiście za drzwiami stał Alex. Z uśmiechem przytuliłam go i wpuściłam do środka. Poszliśmy do salonu.
- To co to za ważna wiadomość?- przerwał ciszę.
- Dostałam wczoraj pracę i wyjeżdżam za tydzień w trasę. No nie za tydzień tylko sześć dni.- chłopakowi od razu z twarzy zszedł uśmiech.
- Że co?- zapytał.- Dlaczego podejmujesz takie decyzje bezecnie?- zapytał wściekły.
- To moja praca.- podniosłam ton.- Przecież nie jadę tam na nie wiadomo ile.
- Zresztą rób co chcesz. To twoje życie.- powiedział i wyszedł. Co to za człowiek? Przecież nie jadę tam na wakacje, tylko do pracy. Znowu zadzwonił mów telefon. Nawet nie spojrzałam na wyświetlacz tylko odebrałam.
- Hallo.- odezwałam się wkurzonym głosem.
- Holly widzę cię dzisiaj u mnie w biurze. Musisz podpisać parę papierów, a potem przygotować chłopaków na wywiad i zdjęcia.- powiedział szybko Paul.
- Dobrze. O której mam być?- spytałam łagodnym głosem.
- Bądź o 14. do zobaczenia na miejscu.- powiedział i się rozłączył. Zawlekłam się na górę i przebrałam się. Spięłam sobie włosy i poszłam do auta. Wsiadłam do środka i odjechałam. Pod budynkiem była po jakichś 15 minutach. Wyszłam z auta i poszłam do biura Paula. Dzisiaj już znałam drogę. Zapukałam do drzwi i weszłam.

- Dzień dobry!- przywitałam się i usiadłam na krześle przed biurkiem Paula.
- Dzień dobry! Tu masz umowę. Podpisz.- powiedział i podał mi kartkę. Szybko przeczytałam treść i podpisałam. Dał mi jeszcze parę innych rzeczy do podpisania.- To chyba wszystko.- powiedział i w tym samym momencie ktoś wszedł bez pukania do pokoju w którym siedzieliśmy. Odwróciłam się i zobaczyłam chłopaków. Kogo ja się mogłam spodziewać.
- Cześć Holly!- przywitali mnie z uśmiechami chłopaki.
- Hej!- powiedziałam bez emocji i odwróciłam się powrotem do biurka.
- Podpisałaś już wszystko, możemy jechać.- powiedział Paul i wstaliśmy z miejsca. Wszyscy poszliśmy do czarnego busa i wsiedliśmy do środka. Całą drogę się nie odzywałam. Gdy dojechaliśmy na miejsce zobaczyłam mase fanek. Ochroniarze właśnie rozkładali barierki żebyśmy mogli spokojnie przejść. Gdy skończyli, wyszliśmy z auta i poszliśmy do dużego budynku. Tam miała się odbyć jakaś sesja chłopaków. W środku poprawiłam wygląd chłopaków i poszli na sesje. Współczuje temu fotografowi. Oni cały czas się wydurniają. W pewnym momencie sama zostałam zaciągnięta siłą, żebym sobie zrobiła z nimi kilka zdjęć. Stanęłam tyłem do fotografa. Chłopaki śmiali się ze mnie. W końcu Lou wkroczył do akcji i obrócił mnie przodem do fotografa. Sam objął mnie od tyłu żebym nie uciekła.
- Puść mnie. Nawet nie wiesz jak ja brzydko wychodzę na zdjęciach.- szepnęłam do chłopaka.
- To się okaże.- powiedział z uśmiechem. Gdy fotograf skończył sesje, pokazał nam zdjęcia.
- Ładnie wyszłaś.- powiedział Zayn. Spojrzałam na zdjęcie. Nie było takie złe. Po wywiadzie chłopaków, wróciłam wreszcie do domu. Zmęczona opadłam na sofę i tam już zasnęłam.

niedziela, 14 kwietnia 2013

Rozdział 1

Wreszcie wyszłam z łazienki. Spędziłam tam chyba z godzinę. Można powiedzieć że jestem w rozsypce. Jak na razie tylko wykąpałam się, zrobiłam makijaż, wysuszyłam włosy i od razu ułożyłam sobie włosy. Wybiegłam pospiesznie z łazienki do pokoju. Na wieszaku były powieszone moje ubrania, które miałam teraz na siebie ubrać. Ściągnęłam je z wieszana i zaczęłam po kolei ubierać. Głośno westchnęłam. Gdy ubrałam na siebie przygotowane rzeczy podeszłam do dużego lustra i zaczęłam robić ostatnie poprawki. Musze jakoś ładnie wyglądać w końcu idę na rozmowę o prace. Dziwnie by to wyglądało jakby stylistka nie była ładnie i modnie ubrana. Spojrzałam w lustro i posłałam sobie całusa. Z uśmiechem poszłam do zamówionej wcześniej przeze mnie taksówki i wsiadłam do niej.

Droga zajęła mi może z 10 minuta. Gdy dojechaliśmy na miejsce, zapłaciłam kierowcy i poszłam do wielkiego budynku. Weszłam do środka i powiedziałam recepcjonistce że przyszłam w sprawie pracy. Ona wykonała jeden telefon i zaprowadziła mnie do drewnianych drzwi. Tam kobieta zostawiła mnie i kazała wejść do środka. Zapukałam do drzwi.
- Proszę!- usłyszałam głos mężczyzny. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka.
- Dzień dobry! Ja przyszłam w sprawie pracy.-odezwałam się. Mężczyzna wstał zza biurka i wskazał na krzesło przed biurkiem.
- Usiądź!- odezwał się. Usiadłam na krześle. Mężczyzna również zajął miejsce.- Z kim wcześniej współpracowałaś?- zapytał mężczyzna.
- Z Edem Sheeranem, Taylor Swift i Olly Murs. Nie była to długa współpraca, ponieważ zrezygnowałam. Pracowałam z każdym z nich około 4 miesięcy.
- Dlaczego zrezygnowałaś?- znowu spytał. Musiałam udawać miłą dziewczynę, żeby dostać tą pracę. Jednak ten koleś już od samego początku mnie zaczął denerwować.
- Po prostu nie mogłam jeździć z nimi w te wszystkie trasy. Tym razem poświęcę się pracy jak tylko się da. Bardzo mi zależy na tej pracy. Mam duże doświadczenie i czuję że się nadaje.- mężczyzna chwilę ucichł. Zaczął się nad czymś zastanawiać. Po chwili spojrzał na mnie z powrotem.
- Niech stracę masz tą robotę. Mam nadzieje że chłopaki będą dobrze wyglądać.- na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Naprawdę? To kiedy zaczynam?- zapytałam uradowana.
- Najlepiej żebyś poznała dzisiaj chłopaków. Przyjrzysz się dokładnie jaki mają styl. Jak będziesz ich znała, to na pewno będzie ci się z nimi lepiej pracowało.- mężczyzna wstał, a ja zaraz po nim.- Chodźmy szybko, bo potem mam ważne spotkanie.- pośpieszał mnie Paul. Wsiedliśmy do czarnego auta Paula. Po jakichś 15 minutach dojechaliśmy do wielkiej willi na obrzeżach Londynu. Dom był piękny. Przed domem był ogromny basen, leżaki, altanka i dużo roślin. Dom jak z bajki. Weszliśmy z Paulem do środka. Mężczyzna wszedł do domu jak do siebie. Od razu gdy tylko wszedł do domu zaczął krzyczeć.
- Chłopaki!- zawołał ich.- Co to za syf?!- krzyknął gdy cała piątka zjawiła się w korytarzu. Drapali się po głowach i patrzyli przestraszeni na siebie. Był to śmieszny widok. Widać bali się Paula. Nie dziwię się im. Wchodzi jak do siebie i od razu zaczyna na nich krzyczeć. Ale zresztą po ca ja się nimi przejmuje.
- No nie zdążyliśmy posprzątać.- wytłumaczył brunet z krótkimi włosami. Paul machnął ręką.
- To jest wasza nowa stylistka Holly. Wprowadźcie ją trochę w wasz świat. Ja musze iść na ważne spotkanie.- kurde niech on mnie z nimi nie zostawia. Nie za bardzo przypadli mi do gustów, ale cóż to moja praca. Paul bez pożegnania wyszedł.
- Cześć jestem Liam.- przedstawił się chłopak. Wyciągnął do mnie rękę.
- Holly.- przedstawiłam się i zaczęłam się witać z resztą. Poszliśmy do salonu. Usiadłam na sofie obok Louisa i Zayna.- Kiedy jest jakaś trasa koncertowa?- zapytałam chłopaków.
- Za tydzień się zaczyna.- powiedział Harry z uśmiechem.
- Najpierw jedziemy do LA.- powiedział Liam. Kiwnęłam głową.
- Zaraz wracam.- powiedział Niell, a po chwili wrócił z paczką chipsów. Chłopaki przewrócili oczami.
- Przed chwilą jadłeś.- powiedział Zayn.
- No właśnie przed chwila. Zobacz ile już czasu minęło od tamtej pory.- powiedział bardzo poważnym głosem Niell.
- Tylko 15 minut.- powiedział Liam marszcząc czoło.
- Dobra dosyć tego gadania. Mamy się lepiej poznać z Holly, więc proponuje fajna grę.- powiedział Harry śmiesznie ruszając brwiami. Od razu wybuchliśmy śmiechem.
- Co wymyśliłeś?- zapytał mulat.
- Grałem w to kiedyś ze znajomymi. Zasady są proste. Mówisz o sobie jakiś fakt, a jeśli ktoś też to zrobił czy coś to pije z tobą wódkę. Rozumiecie?- zapytał loczek. Wszyscy potwierdzili że rozumią. Zayn przyniósł wódkę i zaczęła się gra. Pierwszy zaczął loczek.
- Kiedyś zdradziłem swoją dziewczynę.- powiedział i wypił wódkę. Ja również wypiłam. Następny był Zayn.
- Jestem jednym z wokalistów One Direction.- zaczęłam się śmiać. Cała piątka chłopaków napiła się.
- Mam dziewczynę.- powiedział Liam i się napił. Też się napiłam.
- Koniec tej gry.- powiedział Louis i wszyscy się napili. Bardzo długo siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Gdy spojrzałam na zegarek była już 21. Trochę się zasiedziałam.
- Chłopaki ja spadam do domu.- powiedziałam i wstałam z sofy.
- Już?- zapytał zawiedziony Louis.
- Jest już późno, musze spadać. To na razie.- pożegnaliśmy się i poszłam w stronę drzwi. Loius poszedł za mną.
- Odprowadzę cię bo jest już późno.- powiedział i razem poszliśmy spacerem w stronę mojego domu. Louis odprowadził mnie pod same drzwi. Podziękowałam mu że mnie odprowadził i się z nim pożegnałam. Weszłam do domu i od razu poszłam się wykąpać, a potem spać. Z zaśnięciem nie miałam problemu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 

I jak się podoba opowiadanie? Piszcie komentarze. ;>