Kopiowanie zabronione!

kacper.ogg

wtorek, 13 sierpnia 2013

Rozdział 37

*Trzy dni później*

Louis właśnie brał prysznic. Usiadłam przed telewizorem. Włączyłam odpowiedni kanał i czekałam na wywiad z chłopakami. Nie było mnie z nimi kiedy go udzielali. Nie musiałam długo czekać, aż się zacznie. Wsłuchiwałam się w pytania jakie im zadawano.
- Czy któryś z was planuje solową karierę? Podobno Louis wyprowadził się do swojej dziewczyny. Czy to prawda?- zapytała kobieta.
- Tak, ale to bez znaczenia.- zaśmiał się Loui.- To gdzie mieszkam chyba nie ma nic wspólnego z karierą.- kobieta przytaknęła.
- Czy wiążesz przyszłość z Holly Stewards? Może to tylko przelotny związek?- zapytał mężczyzna. Zmarszczyłam czoło. Skąd takie głupie pytania. Louis uśmiechnął się.
- Zdecydowanie to coś poważniejszego.- odpowiedział bez zastanowienia.
- Czy to prawda że Holly była w ciąży, ale poroniła?- wścibscy ludzie. Pomyślałam od razu. Mina Louisa zdecydowanie się zmieniła. Spoważniał i trochę się zasmucił. Zanim odpowiedział chwile się zastanowił. Mężczyzna zaczął na niego naciskać.
- Tak to prawdą. Może teraz jakieś pytania do reszty zespołu?- Louis podniósł szklankę z wodą i napił się. padło kilka pytań do chłopaków. Mianowicie o koncerty i dziewczyny. Potem znowu wrócili do Louisa.
- Większość fanów lubi twoją dziewczynę, ale na pewno zdarzają się fani którzy jej nie lubią, prawda?
- Raczej nie zwracamy z Hol uwagi na hejty. Ona nie za bardzo się przejmuje takim czymś. Najważniejsze że świetnie dogaduje się z moimi przyjaciółmi. Można powiedzieć że nawet za dobrze.– zaśmiał się i spojrzał znacząco na Nialla.
- Czyli możemy spodziewać się w przyszłości waszego ślubu?- padło pytanie z ust jakiejś kobiety.
- Jeśli tylko Holly się zgodzi, to na pewno. Kocham ja najbardziej na świecie. Zależy mi na niej. Chce żeby każdy to wiedział.- znowu na jego ustach pojawił się uśmiech. To było słodkie. Nawet w telewizji wyznaje mi miłość. Padło jeszcze kilka pytań i wywiad się skończył. Louis pojawił się w salonie. Z zadowoleniem na twarzy do niego podeszłam. Mocno go przytuliłam i pocałowałam.

- Kocham cię.- szepnęłam mu do ucha.
- Co się podkusiło do takich wyznań?- zaśmiał się.
- Oglądałam wasz wywiad. Dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy.
- Na przykład jakich?- spytał, z tym swoim uwodzicielskim uśmieszkiem.
- Jeśli się zgodzę, to się ze mną ożenisz. Zależy ci na mnie i kochasz mnie najbardziej na świecie.
- Jakie mamy plany na dzisiejszy dzień?
- Ja idę się spotkać z Jane, a ty musisz sobie jakoś poradzić sam.
- Pójdę się spotkać z chłopakami.- pokiwałam głową. Poszłam w stronę wyjścia. Włożyłam buty i zabrałam torebkę. Okłamałam go, ale musiałam. Nie chce go denerwować. Poszłam w stronę kawiarni w której miałam się spotkać z Alexem. Doszłam tam w kilka minut. Alex już na mnie czekał. Usiadłam obok niego przy stoliku.
- Już zapomniałem jak wyglądasz.- zaśmiał się brunet.
- I wzajemnie.- uśmiechnęłam się.- Po co chciałeś się spotkać?- spytałam.
- Chciałem po prostu się z tobą zobaczyć. Dawno się nie widzieliśmy. Co u ciebie słychać?
- Jakoś leci. Louis się do mnie wprowadził. Wczoraj wróciłam z Nowego Jorku. Chłopaki mieli koncert i musiałam ich wystylizować. A co u ciebie?- Alex ma racje że się długo nie widzieliśmy. Skoro w końcu zostaliśmy przyjaciółmi to powinniśmy się widywać od czasu do czasu.
- Odkąd się rozstaliśmy, u mnie nic się nie dzieje. Wszystko zostało tak jak było. Spotykam się ze znajomymi, ale jakoś nic się nie zmienia. Nie ma dziewczyny i raczej nie będę miał. Nie ma nawet sensu rozmawiać o mnie.- zauważyłam że jest jakiś dziwny. Taki smuty, a nawet przygnębiony. Coś złego się z nim dzieje. Przez chwile się sobie przyglądaliśmy.
- Alex, wszystko w porządku? Masz jakieś problemy?- zaczęłam się o niego martwić. Szkoda mi go. W końcu kiedyś go kochałam. Obdarzałam go szczególnymi względami. Alex westchnął.
- A kto ich nie ma. Znowu zaczynasz mówić o mnie.- powiedział z pretensjami, a następnie się uśmiechnął. Patrzyłam na niego wyczekująco. Każdy musi się komuś wyżalić. On najwyraźniej nie ma komu.
- Zerwanie z tobą było moim największym błędem. Teraz tego cholernie żałuje i non stop o tym myślę. Już dawno uświadomiłem sobie że do mnie nie wrócisz. Widzę jaka jesteś szczęśliwa z Louisem. mimo że cię rani i tak go kochasz.- skrzywił się.
- O czym ty mówisz?- spytałam zdziwiona.
- W gazetach pisze o każdej waszej kłótni. Nawet takiej najmniejszej. O każdym skandalu w waszym związku. Na przykład o zdradzie Louisa.
- To już zamknięta sprawa.- poinformowałam go.
- Oczywiście. Zdrada Louis jest dla ciebie nie istotna, ale gdybym to ja zrobił od razu byś ze mną zerwała.- zmarszczyłam czoło.
- Alex, przestań. To jest całkiem inna sytuacja. Byłam z nim w ciąży. Po za tym kocham go.
- Czyli mnie nie kochałaś? Byłaś ze mną tylko dla przygody?- zadał pytania.
- Wtedy jeszcze nie znałam znaczenia tego słowa. Kochałam cię, ale inaczej. Nie widzę sensu kontynuowania tej rozmowy. Zobaczymy się kiedyś. Cześć.- wstałam od stołu i wyszłam z kawiarni. Mój telefon zaczął dzwonić. Wyciągnęłam go z torebki i spojrzałam na wyświetlacz. Jane. Przeciągnęłam palcem po ekranie i przyłożyłam telefon do ucha. Zanim zdążyłam się odezwać Jane zaczęła krzyczeć do telefonu.
- Gdzie ty do cholery teraz jesteś?- wrzasnęła do telefonu.
- Przed kawiarnią, a czemu pytasz? Możesz tak nie krzyczeć?- zapytałam z lekką nadzieja w głosie.
- Przed chwilą widziałam się na mieście z Louisem. Spytałam go co u ciebie, a on mi mówi że przecież się dzisiaj widziałyśmy. Nie wiedziałam o co chodzi i powiedziałam że się z tobą nie widziałam. Dopiero potem zrozumiałam że go okłamałaś. Wybacz, ale wpadłaś. Mogłaś chociaż mnie uprzedzić.- dziewczyna nie posłuchała i wykrzyczała mi to wszystko do ucha.
- Cholera.- jęknęłam.
- Z kim się spotkałaś? Niech zgadnę z Alexem?- mówiła już trochę spokojniej.
- Skąd wiesz?
- Inaczej byś go nie okłamała. Czemu nie powiedziałaś mu prawdy? Nie rozumiem cię. Masz takiego świetnego chłopaka jakim jest Louis i jeszcze go okłamujesz. Dobra ja kończę. Nie mów Louisowi że ci powiedziałam. Prosił żebym nic ci nie mówiła że wie, że go okłamałaś. Na razie.- rozłączyłam się i poszłam się przejść do parku. Spędziłam na spacerowaniu dobrą godzinę. Potem po prostu siedziałam na ławce i rozmyślałam nad swoim życiem. Dostałam nawet smsa od Lou.
Jednak mu nie odpisałam. W końcu postanowiłam wrócić do domu. Wstałam z ławki i poszłam do domu. Szłam spacerkiem, więc zajęło mi to trochę czasu. Bałam się reakcji Louisa. Żałuje że go okłamałam. Gdy wreszcie dotarłam do domu, po cichu weszłam do domu i ściągnęłam buty. W środku panowała absolutna cisza. Zaczęłam się zastanawiać czy Louis jest w ogóle w domu. Weszłam do salonu. Louis siedział na kanapie i podrzucał sobie telefonem. W końcu podrzucił i go nie złapał. Telefon uderzył o ziemie.
- Cholera.- warknął i podniósł urządzenie. Zaczął mu się przyglądać. Podeszłam bliżej kanapy, a następnie bez słowa usiadłam obok chłopaka. Na ekranie telefonu mogłam dostrzec wielką rysę. Oparłam głowę na ramieniu Tomlinsona. Oboje się nie odzywaliśmy. Jego ręka wylądowała na moim kolanie. Nie potrafiłam mu spojrzeć w oczy. Ta świadomość że okłamałam go po to żeby spotkać się z byłym chłopakiem mnie dobija. Sama świadomość że go w ogóle okłamałam jest okropna. Czekałam aż pierwszy się odezwie. Jednak to nie nastąpiło. Louis położył się na kanapie i przyciągnął mnie do siebie. Objął  mnie i dopiero w tym momencie nasze spojrzenia się spotkały. Na jego ustach pojawił się delikatny uśmiech. Nie widziałam w jego twarzy pretensji. Wręcz odwrotnie. Jego twarz była normalna. Taka jak każdego dnia. Przez resztę dnia można powiedzieć że nic nie robiliśmy. Po prostu leżeliśmy, albo wygłupialiśmy się. Louis ani razu nie wspomniał o tym że go okłamałam. Nie wiem dlaczego, ale sama nie chciałam rozmawiać na ten temat. Nie chce przez Alexa rozwalić sobie związku. Chyba sama nie doceniam tego jakiego mam cudownego faceta.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zbliżamy się do czterdziestki. ;P Zapraszam was do zadawania mi pytań w zakładce. Odpowiadam na każde pytanie. ;> Jutro prawdopodobnie napisze nowy rozdział o Maliku. ;) Dodawajcie się do obserwatorów bloga. :)

28 komentarzy:

  1. Kocham to opowiadanie <3 Oby częściej te części i więcej weny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę o więcej :-P

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko ! ;D
    To jest świetnie.. ;)
    Ciekawe czy to, że Lou na razie zignorował kłamstwo Holly będzie miało związek z kolejnym rozdziałem..
    Mhmm.. ;D
    Pozdrawiam <33
    / Magda

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam to opowiadanie :) . Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  5. Next!! Zajebiste, musisz częściej dodawać rozdziały... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział. Mam nadzieję, że Lou nie będzie wypominał Holly kłamstwa.
    Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału. Weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest super
    Louis taki wyrozumiały
    Ach ten Alex pff ...
    Czekam na next
    Och Holly... Mam nadzieję że bd okey
    Pozdrawiam/ Julie ;***

    OdpowiedzUsuń
  8. Loui pewnie czeka czy będzie z nim szczera i mu powie prawdę, czy mu nie powie racji... :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Boski boski boski!!! Wyczekuje nn ;) Weny życze

    OdpowiedzUsuń
  10. Per-Fect czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Super no po prostu genialne ;). Życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział .

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziewczyna owszem, zrobiła błąd okłamując Louisa ale widac, że bardzo tego teraz żałuje. A sądze że kontakt z Alexem nie jest dla niej aż tak ważny, jak relacja jej i Louisa! + zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Boski rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Niko ! Jesteś wspaniała :D Twoje opowiadania są bardzo ciekawe, twórcze noo po prostu genialne perfekcyjne xd No i ogólnie czekam na kolejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział czekam na kolejne :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham twojego bloga i wgl jesteś świetna ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Cieszę się że Lou nie wypomina jej kłamstwa ^^

    OdpowiedzUsuń
  19. Co tak długo ?? Zaniedbujesz ostatnio tego bloga... :((

    OdpowiedzUsuń
  20. Kocham ogolnie twoje opowiadania.. i Blogi rzecz jasne, ale.. Ostatnio naprawde zaniedbujesz tego bloga ech;/ Wiem ze masz duzo na glowie, 2 inne blogi opowiadania na Facebook'u no i jeszcze sa Wakacje.. No ale dzisiaj jest 25 sierpnia, a to dodalas 13.. :c
    Ale i tak super, ze wo ogle dodajesz :D Czekam na kolejny rozdzial, i zycze Ci weny no i czasu XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona nie zaniedbuje bloga jak już xD Napisała na stronce na facebooku, że nie będzie jej tydzień, bo gdzieś tam pojechała i więc "może" napisze jutro czyli w poniedziałek 26 sierpnia jak już będzie w domu ;d Więc wiecie jak jest ;p Pisze świetne opowiadania, ale ona też ma jeszcze te pare dni wakacji i chce je wykorzystać xd pozderkoo dla wszystkich ;)

      Usuń